Zayn
Wtulałem się w jej szyję kompletnie wyczerpany. Leżała pode mną naga.
Wyglądała tak cudownie. Jeśli tylko miałbym siłę, uprawiałbym z nią seks na
deskach sceny całą noc.
- Cytowałeś ‘Romea i Julię’. –
jęknęła, wciąż dochodząc do siebie po orgazmie.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Cóż… każdy ma swoje małe tajemnice, nie
wszyscy muszą o nich wiedzieć.
- Miałaś szansę poznać drugą stronę pana Malika. – zaśmiałem się i
cmoknąłem jej szyję.
Leżała zamyślona, nie odzywając się. Co chwila pomrukiwała i pojękiwała.
Kurwa, ile można przeżywać orgazm. Okej, jeśli miałem być szczery to było
urocze, a co najważniejsze to ja doprowadziłem ją do takiego stanu.
- Jesteś romantykiem. – podniosłem głowę i zauważyłem jej cwany uśmiech.
Nie wiedziałem w sumie co mam powiedzieć. Zmarszczyłem brwi, przyglądając
się jej.
- Droczysz się ze mną? – spytałem poważnym tonem. Jej usta poszerzały
się, była niesamowicie rozbawiona. – Droczysz się ze mną?! – powtórzyłem kując
ją w bok.
Wybuchnęła śmiechem, kiwnęła głową i zaczęła się pode mną wiercić.
Bardzo mi się podobała. Była inna od moich poprzednich kochanek. Nie
chodziło tu jedynie o to, że była dużo od nich młodsza. Miała intrygującą
urodę. Jej oczy były magnetyzujące, bystre, koloru piwnego. Momentami mieniły
się złotem, nie miałem pojęcia jak to robiła. Kiedy była podniecona jej źrenice
poszerzały się do tego stopnia, że oczy wyglądały jakby były czarne niczym
węgiel. No i te usta. Miałem tyle ‘dziewczyn’, żadna z nich nie potrafiła
zrobić z nimi czegoś takiego jak ona. Zastanawiałem się jakim cudem
osiemnastolatka… no nic.
***
Zabrałem ją do siebie. Chyba nie trzeba mówić jaką minę miała, gdy znów
znaleźliśmy się w ogromnym apartamencie.
- Myślałam, że to… - podniosła brwi. – Jak mi wytłumaczysz to, że zwykły
nauczyciel angielskiego ma taką chatę…?
- O przepraszam, jestem zwykły?
Spojrzała na mnie wymownie. Pokręciłem głową i wyciągnąłem z szafy
koszulkę. Chwyciła ją i poszła się myć. Zastanawiałem się jak taka mała istotka
może zmieniać mój humor w tak szybkim tempie. Raz jestem totalnie zapatrzonym w
swoje potrzeby chujem, za chwilę recytuję sztuki Szekspira.
Poszedłem do pokoju przebrać pościel na dzisiejszą noc. W końcu Amanda
miała zostać u mnie. Usłyszałem pukanie.
- No chodź! – zawołałem, jednak pukanie się nasilało, w końcu zadzwonił
dzwonek.
Goście o tak późnej porze?
Ruszyłem do hallu, światło w łazience nadal się paliło. Spojrzałem przez
judasza, ale na klatce było ciemno. Zegarek, który miałem na ręku wskazywał
godzinę 2:14. Ant pewnie zadzwoniłby, gdyby miał wpaść. Poza tym wiedział, że
mam dziś randkę z Mandy.
- Kto tam? – zapytałem niepewnie.
Minęła chwila, gdy usłyszałem odpowiedź. Otworzyłem drzwi. Przede mną
stała średniego wzrostu blondynka. W dłoni trzymała walizkę. Pokręciłem głową w
szoku. To jakiś żart. Moja była partnerka pojawiła się w najgorszym momencie.
- Chyba żartujesz. – bąknąłem pod nosem, nie wpuszczając jej.
- Oh, daj spokój! – machnęła ręką i mnie wyminęła. Postawiła walizkę w
przedpokoju i ruszyła do salonu.
W tym samym momencie, Amanda owinięta w ręcznik wyszła z łazienki, susząc
włosy. Kurwa, co za chała.
Amanda
- Ale jak to twoja była! – pisnęłam, siedząc na wielkim łóżku w sypialni
Malika.
Westchnął i wzruszył ramionami.
- Powiedziała, że to na kilka dni, wpadła do Londynu i nie ma się gdzie
podziać.
- Są hotele, motele. – fuknęłam pod nosem.
Pewnie nie przeszkadzałaby mi obecność tej całej Camilli, gdyby nie to,
że była kiedyś narzeczoną Zayna. W dodatku tak piękną. Nie wiedziałam nawet
dlaczego zerwali zaręczyny, ale jeśli wróciła, by go odzyskać, no to nie w
porę. Nie miałam zamiaru z nikim się dzielić, na pewno nie Zaynem.
Pokręcił głową i westchnął. Cóż, z drugiej strony nie byłam nikim ważnym,
by mówić mu co ma robić, ale miałam nadzieję, że podejmie dobrą decyzję.
Położyliśmy się spać w milczeniu. Ten dzień był tak wyjątkowy, że nie
chciałam psuć go głupimi kłótniami. Wtuliłam się w jego klatkę i miziałam
palcem po torsie. Musiało mu się to naprawdę podobać. Widziałam jak jego kąciki
delikatnie idą ku górze. Schował twarz w moich włosach. Czy człowiek może być
idealny? Jeśli tak, Malik był taki dla mnie. Jego cudowny uśmiech, piękne oczy.
Co tu więcej dodać… niesamowite poczucie humoru, może trochę dziwne, ale
zawsze.
***
Obudziłam się około godziny ósmej. Była sobota. Dotknęłam dłonią miejsca
obok mnie. Zayna nie było już obok. Bardzo chciałam zobaczyć go z rana.
Zaspany, podburzone włosy, ale niestety się nie udało. Zsunęłam się z łóżka i
przejrzałam w lustrze. Masakra. Wzięłam klamrę z szafki nocnej i spięłam włosy.
Na śpiocha ruszyłam do kuchni. W brzuchu burczało mi tak głośno. Dziwiłam się,
że ściany nie zaczęły się trząść.
Idąc korytarzem usłyszałam śmiechy. Zayn i Camilla siedzieli w salonie i
o czymś rozmawiali. Malik uśmiechał się szeroko, chyba nigdy nie widziałam go w
takim stanie. Westchnęłam pod nosem. Postanowiłam im nie przeszkadzać i nawet
się nie przywitałam. Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Wyciągnęłam mleko
i napiłam się prosto z butelki. Przyzwyczajenie. Z resztą mleko się kończyło, nie
było sensu brudzić naczyń. Nagle ktoś pojawił się za drzwiczkami. Na moje
nieszczęście była narzeczona Malika, nie on.
- Dzień dobry! – miała na twarzy wielki uśmiech. Wyglądało to dość
sztucznie, aż mnie mdliło.
- Dzień dobry… - mruknęłam i oparłam się o blat, obserwując ją.
- Ktoś umarł? – zaśmiała się.
Wywróciłam oczami, skąd w niej takie pokłady energii z rana.
- A co, ktoś się urodził? – rzuciłam sarkastycznie i ją minęłam.
Nie powinnam być tak niemiła, ale miała dla mnie zbyt duże ADHD. Może
Zayn lubi takie dziewczyny.
- Jeszcze nie, ale Zayn już wie, nawet się ucieszył!
Otworzyłam szerzej oczy. Co to miało znaczyć? ‘Zayn już wie, nawet się
ucieszył!’ przeleciało mi kilkanaście razy przez głowę, gdy w końcu zrozumiałam
o czym mówi. Dlaczego kiedy zaczyna być super, za chwilę całkowicie się
pierdoli? Miałam dość tych wszystkich perypetii, które spotykały mnie przez tak
krótki okres.
Przegrałam. Nie będę rywalizować z dzieckiem, to jasne. Jeśli postanowili
do siebie wrócić, trudno. Maluch powinien mieć oboje rodziców.
Wróciłam do sypialni i zaczęłam się ubierać. Zayn akurat brał prysznic.
Pożegnałam się z Camillą i wróciłam do siebie. Mój świat znów się zawalił. Nie
miałam ochoty na nic, w jednej chwili straciłam wszystko. Wyłączyłam telefon.
Amanda Benson nie jest w stanie do życia.
No więc tak... na początku chciałam Wam bardzo podziękować za komentarze. Czytam każdy i nawet nie wiecie jak się cieszę, gdy ktoś nie jest 'obojętny'. Chcę po prostu wiedzieć jak odbieracie całe opowiadanie, co Wam się spodobało, co nie.
Na Twitterze nadal czytam #FuriousFF!
Jak podoba Wam się nowy wygląd? Przyznam szczerze jeśli chodzi o szablony totalnie nie obczajam blogspota no i w końcu wyszło coś takiego.
Miłego weekendu, udanego Dnia Kobiet!
NAJLEPSZEGO OD MALIKA :D
Wiesz co, Ce?
OdpowiedzUsuńBoję się kolejnego rozdziału!
I znowu nie wiem zbyt co mam napisać, wiem, że to motywuje do pisania i wtedy autorzy ff wiedzą, że ktoś je czyta ale ja nie jestem w tym najlepszą osobą :c Ucieszyłam się na rozdział bo dzień minął tak sobie a więc no... do następnego i jestem mega ciekawa co wymyślisz!
@kostka22
jaka suka z tej Camilli, jezu. liczę, że to tylko jej wybujała wyobraźnia i nie ma żadnego dziecka. a rozdział genialny, te przemyślenia Zayna na temat Amandy >>> jaram się i czekam na kolejny rozdział. xx
OdpowiedzUsuńBiedna Amanda. Choć coś mi się zdaje, że to nie jego dziecko. Tylko ta cała Camill tak powiedziała specjalnie. Czekam na następny:D
OdpowiedzUsuńTo jest super lecz współczuje Amandzie.Czekam na następny rozdział.Poinformuj mnie kiedy będzie nowy tu taj wchodze codziennie. Prosze :D .
OdpowiedzUsuńAlbo napisz na fb albo na tt
UsuńUuu dzieje się czekam na to jak Zen wytłumaczy to Amandzie
OdpowiedzUsuńmogłabyś mnie informować na TT @Only_1Dreams byłabym wdzięczna :))
OMFG, cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńWspółczuję Amandzie... Wszystko było pięknie, cudownie, ale musiała się przypierdolić między nich jego była :c
Ogólnie ta Camilla wydaje mi się trochę sztuczna ;o
Nie mogę się doczekać nn <3
Pozdrawiam i życzę weny,
@EmpireOfMalfoy
Biedna Amanda ;( cos czuje, ze przz Camille bedzie jeszcze duz klopotow... idealne rozpoczecie weekendu z nowym rozdzialem ;* czekam na nastepny ;)
OdpowiedzUsuńpodpisek na koniec.. halo, czekam na Malika, a jutro z samego rana zasuwam do urzędu, by zmienili mi imię na Amanda skoro ma zrobić ze mną to, co z tytułową bohaterką. Wiziaj seksu z Malkiem na deskach teatru? O jeju.. nie dobra, idę za daleko. Szablon ładny, nie w moim stylu ale zaczynam się do takich przyzwyczajać :) I CHOLERA CHCĘ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU. No jak to, Zayn bedzie teraz chciał z nią gadać i wg, co to za dziecko, nie, nie ona na pewno nie jest w ciąży, to by było zbyt proste i zbyt przewidywalne.. prawda?
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny xx
No i znowu się porobiło!
OdpowiedzUsuńJakie dziecko, Malik idioto, olałeś ją z rana, pff.
A szablon super ładny :)
Czekam na kolejny rozdział, udanego weekendu x
@TheAsiaShow_xx
Ej, Ce!
OdpowiedzUsuńNie możesz mi tego robić!
Myślałam, że Amanda obudzi się u boku zaspanego, cudownego Zayna, a tym czasem on zabawia jego byłą! I jakie dziecko do cholery?! Malik, nie denerwuj mnie. Amanda, nie jakaś Camilla. Ugh, Ce.. co ty robisz z ludźmi :D x
+ szablon wyszedł naprawdę świetnie! Nigdy nie potrafiłam robić szablonów, a ten jest b. dobry :O xxx
OdpowiedzUsuńPowoli zaczynam się bać czytać każdy kolejny rozdział :) Nigdy nie wiadomo, co tam się może zdarzyć :) Jestem normalnie w szoku! Ce, skąd Ty bierzesz na to wszystko pomysły? Normalnie kocham to opowiadanie i kocham Ciebie dziewczyno <3
OdpowiedzUsuńJejku to takie piekne a jednoczesnie smutne :o wziely mnie ciarki jak czytalam kwestie Camilli 'jeszcze nie'. Boje się o Amande :c czekam na kolejny rozdzial, bo dlugo bez niego nie pociagne ;D - Mally xx
OdpowiedzUsuńproszę poinformój mnie o nowym roździale na tt mój @WikaOneDirectio :D
OdpowiedzUsuń<3 @Kwiatkowska04
OdpowiedzUsuń