Zayn
Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Nie chodziło tu wcale o to, że
stałem się ojcem. Właściwie to nim nie byłem. Któregoś pięknego dnia, wpadłem w
odwiedziny do mojej małej córeczki Natalie, gdy okazało się, że na miejscu
znajduje się już inny tatuś. Początkowo stwierdziłem, że nie ma szans na powrót
do Camilli, bo już ułożyła sobie życie. Postanowiłem jednak zrobić testy. Nie
to, że chciałem pozbyć się ‘problemu’, ale dla pewności.
Cóż… dziecko było nie moje. To by wyjaśniało przedwczesny poród. Byłem
tym wszystkim tak zaaferowany, że Cam łatwo zamydliła mi oczy.
Zawiodłem się. Masz dziecko, uważasz je za swój cały świat, a ono nagle
znika. Nie powiem, tęskniłem za małą, ale czułem się zraniony. Wszystko nagle
straciło sens, bo poświęciłem się całkowicie (nie)mojej córeczce.
Oprócz tego nie chciałem mieszać w głowie Amandzie, mimo że tęskniłem za
nią jak cholera. Calum zajmował się nią najlepiej jak potrafił. Zżerała mnie
zazdrość, ale nie miałem już czego u niej szukać.
Byłem w ciemnej dupie, na samym dnie pierdolonego odbytu.
Co wieczór wychodziłem z Anthonym na piwo. To stało się moją rutyną.
Oczywiście na jednym piwie się nie kończyło. Wtedy zawsze za bardzo się
otwierałem, a Ant musiał wysłuchiwać.
Tak było też w ostatni piątek ferii zimowych. Weekend przed powrotem do
użerania się z bandą totalnych idiotów. Siedzieliśmy spokojnie przy pierwszym
kuflu. W telewizji leciał mecz Man United kontra Man City. Piłka nożna
przestała mnie interesować od kiedy wszystko mi się zrujnowało. Wszystko
przestało mnie od tamtej pory interesować.
Ant siedział obok, pasjonując się z kilkoma kolesiami grą. Rzuciłem okiem
na pomieszczenie i zawiesiłem wzrok na typie, który tak jak ja nie wyrażał
zainteresowania piłką.
Wziąłem swoje piwo i ruszyłem w jego kierunku. Siedział sam, bawił się
komórką.
- Cześć. – bąknąłem, stawiając kufel na stole.
To było takie… gejowate. No co ten biedny koleś musiał sobie pomyśleć,
gdy obcy facet dosiadł się do niego w barze. NIE JESTEM DO CHOLERY GEJEM.
- Zayn Malik. – podniósł na mnie wzrok i po chwili ujrzałem pełny, wredny
uśmiech. Lekko pożółkłe zęby szybko sprawiły, że oderwałem od nich wzrok i
spojrzałem kolesiowi prosto w oczy. – Nie spodziewałbym się, że cię tu zobaczę.
Kurwa. Fletcher?
- Ja też… - powiedziałem pod nosem niepewnie.
Cholera. William Fletcher. Co za cholerny pech! Z drugiej jednak strony
nie weźmie mnie za geja. O nie… kto by wziął za geja kolesia, który… No tak.
- Co u Amandy? – jego wredny uśmiech się poszerzył. Skurwysyn. Gdyby
wiedział jak bardzo żałuję…
- Nie mam pojęcia. – wyprostowałem się, kładąc dłonie na stół.
Chciałem być tak samo pewny siebie jak on. Jego wzrok był przenikliwy.
Skąd w facecie przed trzydziestką tyle skurwysynstwa.
- Szkoda, puknąłbym ją jeszcze raz, ale skoro nie masz z nią kontaktu. –
zaśmiał się.
Zacisnąłem pięści i zacząłem przyglądać się swoim palcom. Jakie ja miałem
cudowne palce!
Nie… bałem się go. Gdy pierwszy raz go spotkałem, imponował mi. Chciałem
być dominantem w związku jak on. Zanim zrobiliśmy TO Man, dużo z nim gadałem.
Namieszał mi w głowie i w sumie przez to tak się wszystko potoczyło.
- Też bym ją jeszcze raz puknął. – starałem się, by ton mojego głosu był
spokojny.
Zmarszczyłem brwi na swoją odpowiedź. O czym ja w ogóle pierdoliłem?
Fletcher uśmiechnął się na to i pochylił się w moją stronę.
- Możemy zabawić się z jakąś inną suką. – szepnął tak, by nikt nas nie
usłyszał.
I tak nas nikt nie słuchał. Zerknąłem na Anta. Gały wlepione w pudło,
browar w ręce. Wyglądał jakby pierwszy raz zobaczył gołą laskę.
Skinąłem głową i wstałem. Nie miałem nic do stracenia.
***
Kiedy leżałem obok młodej, pijanej dziewczyny, zastanawiałem się, co ja
tak na serio zrobiłem. Wstałem i zacząłem się ubierać, by jak najszybciej
zniknąć z pokoju hotelowego. Nie chciałem mieć kolejnych kłopotów z zakochaną
małolatą. Tych z Amandą miałem wystarczająco. Wystarczyło spojrzeć jak to
wszystko się skończyło. Ja tu, ona tam z innym. Kompletny ze mnie idiota.
Amanda
Siedziałam i czekałam jak jakaś idiotka na zbawienie. Nerwowo ściskałam
telefon w ręku, ale wiedziałam, że nie zadzwoni. Może oboje z nas to przerosło.
Kanapa obok mnie się ugięła. Calum delikatnie wysunął komórkę z mojej
dłoni i westchnął. Wiedział co robiłam. Za kim tęskniłam. Nie pomagała mi już
jego obecność. Na siłę szukałam kontaktu z Zaynem.
Poczułam jak ramiona chłopaka oplatają moje ciało. Znów miała ochotę
wtulić się i rozpłakać, ale widziałam, że w końcu i on odejdzie.
Nagle zaczęliśmy się całować. Pocałunki były niespokojne i namiętne.
Język Caluma szybko przejął kontrolę nad moim, a on sam położył mnie na
kanapie. Wsunął dłoń pod moją koszulkę, ściskając nerwowo pierś. Wstrzymałam
oddech, próbując się opanować, jednak z każdym ruchem pożądałam go coraz
bardziej. Chciałam żeby mnie pieścił. Tak bardzo mi tego brakowało.
- Kocham Cię Amando. – szepnął wprost do mojego ucha.
W tej krótkiej chwili wszystko we mnie pękło. Marzyłam o takim momencie,
kiedy ktoś wyzna mi tak piękne uczucie. Ktoś mnie kochał i liczył się ze mną.
Uśmiechnęłam się szeroko i obróciłam go na plecy, wpatrując w jego
wielkie oczy. Przyglądał mi się zaciekawiony i lekko zestresowany.
- Wiem, że… - bąknął niepewnie, ale szybko przyłożyłam palec do jego ust,
po czym delikatnie w nie cmoknęłam.
Podniosłam się i podałam mu rękę, ciągnąc go w stronę łóżka. Rozebrałam
się do bielizny i na nie upadłam.
- Długo mam na ciebie czekać? – zaśmiałam się, a on po chwili zrobił to
samo, wypuszczając powietrze ze świstem.
Zawisnął znów nade mną i całował po szyi oraz dekolcie, ocierając się o
mnie delikatnie. Czułam jak z czasem jego penis twardo napierał na moje udo.
Przygryzłam delikatnie jego wargę, dotykając go przez bokserki chłopaka.
Przejechałam niepewnie po całej jego długości, po chwili chwyciłam za materiał,
zsuwając go niezdarnie. Calum szybko pozbył się bielizny. W tym czasie
zrzuciłam stanik i wpatrywałam się w swoje piersi niepewnie. Nieco zmalały, nie
wydawały mi się już takie fantastyczne jak kiedyś. Mimo wszystko chwycił je
pewnie w dłonie i przysunął do nich twarz, kreśląc językiem kółka wokół jednego
z sutków. Ujęłam w dłoń jego przyrodzenie i pocierałam nią czubek. Jęknął,
równie zarumieniony jak i ja. Spojrzał prosto w moje oczy. Cmoknął mnie w
czoło. Sięgnął do szafki nocnej i wyciągnął prezerwatywę. Sprytny, nawet nie
wiedziałam co w nich pochował.
- Chcesz tego? – sapnął, nim założył gumkę.
Czy chciałam? W tamtym momencie bardzo.
Skinęłam pewnie głową. Po chwili poczułam jak wypełnia mnie od środka i
zaczyna nerwowo się poruszać. Popchnęłam delikatnie ręką jego klatkę, on
spojrzał na mnie z lekko uniesioną brwią.
- Spokojnie, mamy dużo czasu. – uśmiechnęłam się najpiękniej jak
potrafiłam.
Skinął głową, zamknął oczy i w końcu poruszał się płynnie. Było mi
dobrze. Naprawdę dobrze. Nie spodziewałam się, że chłopcy w jego wieku potrafią
być tak namiętni, zarazem czuli i spokojni podczas seksu. Nie zachowywał się
jak zwierzę, ale dbał też o moją przyjemność. Ciągle mi się przyglądał,
widziałam, że skupia się na tym, z kim to robi. Był niesamowity.
W końcu opadł na mnie bezsilnie i oddychał głośno przy moim uchu. Czułam
ciepłe powietrze na swojej szczęce i szyi. Leżałam totalnie wypompowana.
Straciłam kondycję.
- Możesz…? – bąknęłam.
- Co?
- Umm… to co powiedziałeś wcześniej…
- „Kocham cię”? – wciąż leżał wtulony. Miał trudności z wypowiedzeniem
tych kilku słów. Chyba chciał za bardzo się wczuć.
- Dzięki…
Podniósł się roześmiany i pokręcił głową. Wstał i ruszył do łazienki.
Leżałam wpatrując się w sufit, zastanawiając czy zrobiłam dobrze. To niby
nic – seks, ale Calum powiedział, że… I tak nie miałam nic do stracenia. Też
musiałam coś do niego czuć, ale przez cały ten czas się oszukiwałam. Przecież
nie poszłabym z nim do łóżka od tak. Nie po tym wszystkim.
Nie chwytałam się brzytwy. Chyba też go kochałam, ale nie potrafiłam
przyznać się sama przed sobą.
Czy można czuć coś do dwóch kolesi naraz? Bo przecież ja nie mogłam
zapomnieć od tak o Zaynie, ale to Cal był obok.
Westchnęłam i wyciągnęłam spod poduszki piżamę. Czekałam aż chłopak
wyjdzie z łazienki, by wziąć szybki prysznic. Byłam cała mokra, spocona.
Kiedy w końcu wyszedł, uśmiechnął się do mnie promiennie. Dawno go
takiego nie widziałam. A mówią, że seks nie jest najważniejszy.
Pochylił się nade mną i cmoknął w czoło.
- Kocham cię mała.
Hej! Długo mnie znów nie było wieeeem, ale to wszystko przez pakowanie się na wyjazd do mamy, na koncert!
OMFG WIDZIAŁAM 1D I 5SOS NA ŻYWCA. DVRBawnvkfB TNI#RWAVI *fangirling time*
Jeśli chcecie przeczytać moją relację, zapraszam TUTAJ.
Jeśli chodzi o rozdział, miałam od tygodnia tylko połowę i kompletny brak weny... Wakacje zjadły mi mózg haha.
Na sam koniec chciałam Wam PO-DZIĘ-KO-WAĆ!
Dzięki Wam zajęłam trzecie miejsce w Blogu Miesiąca na spis1D.blogspot.com! :)
Jeśli nadal chcecie być powiadamiani, dajcie znać, że tu jesteście!
Adios :) x
No widzę, że tutaj się niezmiennie coś dzieje :) Szczerze mówiąc to wcześniej miałam podejrzenia, że dziecko może nie być Malika, ale później jakoś zwątpiłam. Ale jednak... :) Mam nadzieję, że wena wróci jak najszybciej i to z zdwojoną siłą <3
OdpowiedzUsuńOd poczatku myslalam, ze to nie jest dziecko Zayna a Cam go wrabia. Ciekawe jak dalej potoczy sie zycie Amandy. Czekam na kolejny :) @pandi_pandaxx
OdpowiedzUsuńK O C H A M T O :)
OdpowiedzUsuńnatrafiłam tutaj w nocy i.. DLACZEGO JA DOPIERO SIĘ TERAZ O TYM FF DOWIEDZIAŁAM?
OdpowiedzUsuńZayn aka największy skurwiel na swiecie (w ff) i też chcę mieć takiego przyjaciela jakh Cal..
Ps. Pewnie umrę w oczekiwaniu na kolejny,
Kisses
Super ,super i tak ci zazdroszcze ze bylas na koncercie :3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekac nastepnego rozdzialu ,do nastepnego :D
TEGO to ja się nie spodziewałam XD
OdpowiedzUsuńCe chyba za dużo obczajałaś Cal'a na koncercie XD
@Maagdalenkaax
Właśnie cały czas mój wzrok błądził za Michaelem :o
Usuńjestem, jestem :) i na każdy rozdział czekam z niecierpliwością :) o Amanda i Cal? no zobaczymy co dalej dla nas wymyśliłaś :) matko 1D na żywo!!!
OdpowiedzUsuńco Ci wakacje zjadły? Błagam Cię :D :D :D :D a za to czekanie masz kopniaka zaraz po powrocie do naszego city...I'm waiting for you <3!
OdpowiedzUsuńdam sobie rękę uciąć że tu nagle w życiu amandy pojawi się zayn i będzie chciał do niej wrócić, a manda nie będzie wiedziała co zrobić. przepraszam za to co napisałam ale to zaraz mi do głowy wpadło po przeczytaniu rozdziału. rozdział jak zwykle jest cudowny :3
OdpowiedzUsuń<3
jestem Belieber i wpadlam na to FF prxypadkowo ale mysle sobie "lubie Zayna co mi tam" i nagle BOOM to jest kurwa genialne boze jak cxytalam ten rozdzial gdzie oni ja gwalcili plakalam jak dziecko albo to jak zayn czul sie po TYM placze do teraz a naprwde ciezko wywolac u mnie lzy:)
OdpowiedzUsuńBoze toz to mialas wene roku! :)
OdpowiedzUsuńNa taka sytuacje czekalam.
Wiedzialam, ze tak naprawde ona cos do Caluma czuje, tylko sie bala przed soba przyznac :)
I wreszcie zrobila to z kims odpowiednim :)
A Zayn... Uh zal mi go :(
Ps. Fangirling time rzadzi, jestes szczesciara, Ce! :)
@TheAsiaShow_xx
JEJCIU! Amanda co Ty do cholery wyprawiasz? nie zapominaj o Zayn'ie :'(
OdpowiedzUsuńZayn Ty chuju jebany xDD (sorki za wulgaryzmy) :))
Czekam na NEXTA
@Kwiatkowska04
Super :))
OdpowiedzUsuńZapraszamy również na naszego bloga ♥ Mamy nadzieje, że również wpadniesz i skomentujesz ♥ Będziemy bardzo wdzięczne.
http://forbidden-feelings-love.blogspot.com
Boski xddd
OdpowiedzUsuńNareszcie :)
Jejciu świetny
OdpowiedzUsuń