Anthony
Dotarłem na miejsce. Camilla stała pod kamienicą, masując się po wielkim
brzuchu. Jezu… dziecko Malika to jakiś mutant? Przecież tak się nie da. Przypominając
sobie pierwszy raz, kobieta jest przerażona, gdy widzi penisa. No bo, coś
takiego do tak małej dziurki, a co dopiero dziecko.
- Boisz się? – wypaliłem, podchodząc do niej.
Wziąłem ją pod ramię i prowadziłem w stronę auta.
- Tak idioto! – krzyknęła. Krzyk zamienił się w przeciągłe jęknięcie. Ja
pierdolę. – Jest za wcześnie.
Zmarszczyłem brwi. No tak. Otworzyłem szybko drzwi i pomogłem wsiąść do
środka. Przygazowałem. Myślami byłem już w szpitalu. Na moje nieszczęście,
zatrzymywały nas miliony czerwonych świateł. Cam jęczała na tylnym siedzeniu,
wyzywając mnie od debili, pośpieszając. No kurwa mać? Miała jędza szczęście, że
chociaż ja ratowałem jej dupę! Okej, też uważałem, że nie jestem dobrym
towarzystwem do rodzenia, ale lepszy rydz niż nic.
- Dlaczego Zayn nie odbiera? – zerknąłem w lusterko, gdy zapytała.
Przyciskała telefon do ucha. W oczach błyszczały jej łzy. – Oddychaj ze mną.
- Co? – podniosłem jedną z brwi, Cam zaczęła głośno nabierać i wypuszczać
powietrze. Wbiła mi paznokcie w ramię, miałem ochotę krzyczeć. – Ej, kurwa
prowadzę!
Dziewczyna sapała mi nad uchem. W końcu wbiłem się w jej rytm i sam
głęboko oddychałem. Ta trasa była chyba dłuższa niż do Bradford. Denerwowałem
się jak cholera. Nie urodzi w aucie, nie ma mowy, mam białą tapicerkę!
Wykręciłem do Zayna. Po kilku sygnałach książę łaskawie odebrał. Ha ha,
1:0 Ant mała.
- Halo! – krzyknął do słuchawki.
Takiego powitania się nie spodziewałem. Byłem przygotowany coś na kształt
sapania i obrażonego ‘nie przerywaj mi skurwielu’. Nie chodzi o walenie konia,
nieważne.
Kiedy Cam zorientowała się, że rozmawiam z Malikiem, przechyliła się do
przodu. Na jej twarzy malowało się zdziwienie i poirytowanie. Ktoś tu przed
chwilą nie rodził?
- Dlaczego nie odbierasz od Camilli? – bąknąłem.
Serio mamy gadać o jego byłej i to przy niej? Już bym kurwa wolał
gawędzić o pogodzie z tym pojebem, niż robić mu wyrzuty o olewanie jej. Jestem
kurwa chujem, nie zaprzeczam.
- Byłem zajęty… - usłyszałem świst i wypuszczane powietrze.
Może zaraz wszyscy kurwa pooddychamy jak przy porodzie?
Nastała cisza, którą ktoś musiał przerwać. O czym my gadaliśmy?
- Zajęty? Zayn, ona chyba rodzi. Jadę zawieźć ją do szpitala. Jak zwykle
muszę ratować ci dupę. – zerknąłem na Cam. Wyciągnęła dłoń w moją stronę, chcąc
wyrwać mi komórkę. Zrobiłem unik i gwałtownie zahamowałem. Czy ja chwilę
wcześniej nie mówiłem komuś, że prowadzę?!
- Dzięki Ant. Muszę kończyć.
- Żadne kurwa „muszę kończyć”.
Stary! Czy ty kiedykolwiek widziałeś mnie z dzieckiem? Wyobrażasz sobie mnie
pośród pieluch i kupek? ZAYN! – krzyknąłem, ale usłyszałem jedynie dźwięk
przerywanej rozmowy.
Ta zołza chwyciła w końcu telefon. Miała tak bezcenną minę, gdy
odpowiedziała jej cisza, że miałem ochotę zrobić jej zdjęcie. Nawet się
uśmiechnąłem.
- Ze mnie się śmiejesz?! – podniosła głos i znów jęknęła.
Pierdolona aktorka!
Zajechałem pod szpital. Kulturalnie otworzyłem jej drzwi i podałem dłoń,
a ta uwiesiła się całkowicie na moim ciele. Pierdolona dama. Leciutka to ona już nie była!
Pokierowałem ją do wejścia. Pielęgniarki na nasz widok zerwały się i
przejęły Camillę. Odetchnąłem z ulgą, łapiąc głęboki oddech. Wolny! Miałem
ochotę zacząć skakać po korytarzu, zatańczyć zorbę, ale brunetka chwyciła mnie
za rękaw kurtki i ciągnęła za sobą.
- Żartujesz!
- Idziesz ze mną idioto! – krzyknęła.
Pielęgniarki spojrzały na mnie w dziwny sposób. Może czytały sobie w
myślach, używając dziwnego, kobiecego języka? CZY JA WYGLĄDAM W OGÓLE NA OJCA?!
***
Poraziła mnie biel ścian i masa świateł. To już niebo? Nie licząc jęków
dziewczyny, którą położyli na wielkim łóżku, mógłbym tak powiedzieć. Straciłem
świadomość. Czułem się omdlały, nie czułem dłoni, którą usilnie ściskała.
Ubranie się do mnie lepiło. Byłem mokry, jakbym ledwo wyszedł spod prysznica.
Ale musiało jebać potem. Ludzie wokół coś krzyczeli. Czułem się jak na meczu
piłki nożnej. Nie wiesz co się dzieje, ale i tak masz ubaw. Brakowało mi tylko
kufla piwa. Miałem ochotę też pokrzyczeć, ale pewnie wyszedłbym na jeszcze
większego debila.
Ciekawe co takiego robił Zayn… Pewnie bawił się lepiej ode mnie. Czemu w
ogóle nie było go jeszcze w tym jebanym szpitalu?! Pewnie bzykał jakąś napaloną
nastolatkę w swoim gabinecie. Taki to ma życie.
Westchnąłem pod nosem i spojrzałem na Camillę. Ludzie w białych płachtach
zajmowali się jej kroczem. Zaśmiałem się. Wyglądali jak ci wszyscy magowie w
Harrym Potterze. Puknąłem się w głowę. Wyciągnąłem rękę i zerknąłem na godzinę.
Dlaczego czas tak długo kurwa leciał…
- Widzę główkę! – krzyknął jakiś facet. – Przyj!
W końcu ktoś mógł się na nią podrzeć i nie dostawał opierdolu. Tak bardzo
chciałem być na jego miejscu! Spojrzałem na niego i się skrzywiłem. Okej, nie
chciałem.
Nagle zobaczyłem krew. Znów zaczęło robić mi się słabo. Nienawidzę krwi.
To jest obleśne, okropne. Sam zapach, co dopiero widok. Jak dobrze, że nie jestem
kobietą. Podczas okresu mdlałbym chyba za każdym razem podczas siusiania.
Nogi miałem jak z waty. Chyba to ja ściskałem jej dłoń mocniej, niż ona
moją. Kurwa Malik! Ty jebany pedofilu!
Światła raziły mnie bardziej i bardziej. Ups, tylko nie wymiotuj.
Zasłoniłem nos i usta, by nie czuć tego okropnego zapachu. Szpital,
starsi ludzie, krew, Camilla.
Usłyszałem krzyk i płacz. Jezu, nie rycz, zaraz będzie po wszystkim!
- Gratulacje! Mają państwo córeczkę.
Wybuchnąłem śmiechem, osuwając się na posadzkę. O kurwa, zostałem ojcem?!
Zayn
Była bezwładna. Ułożyłem ją delikatnie na siedzeniu i czym prędzej
ruszyłem. Strach przeradzał się we wściekłość. Nienawidziłem siebie. Zawsze
byłem pierwszy do rozpierdalania rzeczy. Jeszcze nigdy nie doprowadziłem nikogo
do takiego stanu. Ona umierała. Widziałem to, czułem. To było najgorsze. Ręce
mi się trzęsły. Nie panowałem nad swoim ciałem. Gdybym mógł, obiłbym komuś
twarz. Powinienem zrobić to sobie. Kurwa.
Moim jedynym celem było dotarcie do szpitala na czas. Jej życie było w
moich rękach. Łamałem przepisy. Przejeżdżałem na czerwonym, nie zatrzymywałem
się pieszym. Każda sekunda była na wagę złota.
Gdy wyciągnąłem ją z auta, nie drgnęła. Biegłem. Była leciutka jak
piórko. Łzy ciekły mi po polikach. Nigdy nie byłem tak bezsilny.
W środku wszyscy byli czymś zajęci. Recepcja stała pusta. Lekarze
wjeżdżali z pacjentem na OIOM. Pielęgniarki biegały po korytarzu od sali do sali.
Jakbyśmy byli przeźroczyści, urojeni.
Byłem już totalnie wkurwiony. Nie traktuje się tak nikogo w potrzebie.
Tak, jestem ostatnią osobą, której powinno się pomagać, ale chodziło o nią, nie
o mnie.
Stanąłem na środku korytarza i zacząłem krzyczeć. Darłem się, by ktoś w
końcu zwrócił na nas uwagę. Pacjenci zerkali w szoku. Wszystko zamarło.
- Pomoże nam ktoś kurwa?! – podszedłem do jednego z lekarzy.
Przewiesiłem Amandę przez siebie i chwyciłem go za uniform. Byłem
gwałtowny, ale nie obchodziło mnie to.
- Proszę się uspo…
- Uspokoić?! To jest kurwa supermarket czy szpital? – wrzasnąłem, a ten
aż podskoczył.
Czułem pulsującą żyłkę na mojej skroni. Nie miałem ochoty go prosić. On
kurwa miał się nią zając.
Otworzył kilkakrotnie usta, po czym je zamknął. Czas. NIE BYŁO NA TO
CZASU.
- Procedury… - bąknął.
Zacieśniłem uścisk i kilkakrotnie nim potrząsnąłem.
- Mam w dupie twoje procedury jebany chuju!
DAM DAM DAM. Jezu, nie miałam weny, stąd to opóźnienie. Nie lubię jak rozdział mi się nie podoba, więc dlatego to wszystko tyle trwa.
SIĘ POROBIŁO XD
Nie wiem co napisać, więc pozdrawiam moją kochaną Szacię, bo ma dziś OSIEMNACHĘ <3
Dedykuję Ci ten rozdział mała!
CE! TO BYŁO ZAJEBIIIISTE!
OdpowiedzUsuńI NIE.MIAŁAŚ WENY??? NIE KŁAM XDD
TO BYŁO PRZEKOMICZNE I PRZESTRASZNE ZARAZEM XDD
DAWAJ MI TU KOLEJNY! <3
Miłego wieczoru x
@TheAsiaShow_xx
Normalnie kocham Anthonego, jego podejście i teksty <3 Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńHahaha Ant wymiata! Czekam na next :)/Izziex33
OdpowiedzUsuńAnt mym bogiem ok @Maagdalenkaax
OdpowiedzUsuńnajlepszy rozdział w tym opowiadaniu <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńNo! W końcu! Świetny :) nieźle się uśmiałam przy tekstach Anta :D
OdpowiedzUsuńTyle emocji :O
OdpowiedzUsuńAnt ♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńŚwietny ! <3
OdpowiedzUsuńArr boszzzz to było mega genialne! ;3
OdpowiedzUsuńi ty mi mówisz że nie miałaś weny? Dziewczyno jesteś najlepsza xxx
Miłego ;))
@_love_is_red_
uuu ckw czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że wena Cię szybko nawiedzi i napiszesz rozdział haha ;p a ten świetny, Zayn ;o
OdpowiedzUsuńHahaha to było zajebiste :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
Pozdrawiam, życzę dużo weny i czasu na pisanie,
@klaudiamalfoy
Fuck yeah dostalam rozdzial, jestem zajebista: D
OdpowiedzUsuńMUAH:*
Jejku, przeczytalam wszystkie rozdzialy w zaledwie pare dni i musze Ci powiedziec, ze masz niesamowity talent! Rany, kocham ten ff i z 100% pewnoscia moge stwierdzic, ze Ant to moj ulubiony bohater ha :D Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial i zycze duzo weny :* <3
OdpowiedzUsuńMoglabys mnie informowac?
stylesplanetx xxxx
Ce, no i znowu nas zaniedbujesz!
OdpowiedzUsuńFoch :d
OdpowiedzUsuńBoki rozdział , ona go kocha a on co ?!
OdpowiedzUsuńNo może chociaż troche sie opamięta.
Czekam niecierpliwe na next.
Weny xD
Kiedy będzie nastepny ?
OdpowiedzUsuńRozumiem... nie podoba Ci się, nie masz za bardzo czasu, weny itd. Ale proszę, nie rób tak długich przerw! To bardzo zniechęca :(
OdpowiedzUsuńDrogi anonimie !
OdpowiedzUsuńMoim znadniem,, itd."jest lekceważące , może dla ciebie to śmieszne ale dla mnie właśnie tak jest,lepiej napisać ,,np."
To była taka uwaga .
Po drugie w tym jakże inteligentnym komentarzu jest trochę racji.Długie przerwy nie są dobre ponieważ niektórzy zapominają o jakimś blogu lub myślą że został zawieszony bądź porzucony ,ale no właśnie kiedy ktoś nie ma czasu z przyczyn ważnych to chyba idzie zrozumieć . Brak weny to znaczy że choćby nie wie jak sie starała i tak nie potrafi napisać nic sensownego. Po trzecie ...zniechęca ? Chyba źle to opisałaś. Nie mam zamiaru cie obrazić anonimie ale takie komentarze są denerwujące . Każdy ma przecież swoje prywatne zycie. Jeżeli tym komentarzem kogoś uraziłam to bardzo przpraszam. Jaki widzimy , autorka dodawała wcześniej rozdziały dosyć szybko więc kiedy teraz pierwszy raz jest dluzsza przerwa spróbujmy to zrozumieć . Bo moze wypadło jej coś ważnego lub kompletnie nie ma weny . Moim zdaniem blog jest świetny ale faktycznie troszkę długa ta przerwa a ciekawość wciąż rośnie wiec moze mogłabyś uspokoić ją rozdziałem . Oczywiscie do niczego cie nie zmuszam. Proszę anonimowego zeby pod tym komentarzem nie pojawilo sie coś w styli,,Ale hejt",,śmiało wal hejtami mnie to nie rusza" czy coś w tym stylu lub ,,z anonima to każdy może",,taka jesteś odważna a piszesz z anonima"wytłumaczę : nie chciało mi sie logować.Dziękuję za uwagę i Przepraszam jeśli ten komentarz kogoś uraził.
Do anonima wyżej. Czytałam wcześniejszy blog Ce i wiem jak potrafi świetnie pisać. Przepraszam jeżeli to "itd" tak bardzo Cię uraziło. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńTak, zniechęca. I to bardzo. Jak napisałam wyżej, rozumiem że to może być wywołane brakiem czasu, mogło wypaść coś naprawdę ważnego. Jak wiemy różnie może się zdarzyć w życiu. Ale jeżeli prowadzi się taki blog to trzeba mieć świadomość, że długie przerwy na dobre nie wychodzą. To powie każdy.
Najpierw Ce dodawała rozdziały codziennie, później co 2 dni, następnie co tydzień, a później już całkiem "data" dodawania rozdziałów stała się ruchoma. I przepraszam bardzo, ale to najzwyczajniej denerwuje. Przynajmniej mnie. A co za tym idzie- zniechęca. Takie jest moje zdanie.
Jeżeli czymś Cię uraziłam to bardzo przepraszam. Jak dla mnie temat jest zamknięty.
P.S. To co napisałaś to nie był hejt. To bylo wyrażenie własnej opinii. Mam nadzieje że mój komentarz zrozumiesz tak samo.
Masz rację zbyt długie przerwy nie są dobre ale czasami po prostu się nie da xd Cieszę sie że sobie wszystko wytłumaczyłyśmy i również uważam sprawę za zamkniętą .
OdpowiedzUsuńkiedy będzie nowyy !!!
OdpowiedzUsuńDo anonimek ( z datą 22 i 20 maj ).
OdpowiedzUsuńNie chcę żebyście pomyślały sobie że wtrącam nos w nie swoje sprawy . Po prostu jak dla mnie to Ce faktycznie powinna ustalić sobie mniej więcej datę dodawania rozdziałów . Co tydzień lub co dwa . Po za tym droga Ce wiadomo że nie musisz się nam spowiadać ale gdybyś dawała te rozdziały co ustalony czas i coś ci wypadnie to dobrze by było napisać np: Rozdział nie bedzie dodany jak zwykle moze sie spoznic o kilka dni lub tydzień ;). A odnośnie bloga to KOOOCHAM ! Tylko te rozdziały skarbie :*
Zgadzam się w 100% :) (pierwsza anonimka z 19 maja)
UsuńTzn nie pierwsza z 19 haha pierwsza w sensie zaczynająca tą rozmowę :)
UsuńAnt mym Bogiem hahahahaha :) Masa przekleństw, wszyscy wkurwieni a w to wszystko wpleciona namiętna miłość. Cudownie :') świetny rozdział Ce ♡♥♡
OdpowiedzUsuńKocham Anta, a te jego teksty wymiata hah ,, o kurwa zostałem ojcem'' kiedy nastęny. Podobał mi się ten bloog. Widzę, że dawno tu nie zaglądałaś. JAk to przeczytasz to proszę dodaj nexta bo inaczej oszaleję ;)
OdpowiedzUsuń