Amanda
Zayn ostatnimi
czasy przechodził sam siebie. Nie wiem co było tego powodem. Zerwał z Camillą i
miał dla mnie więcej czasu. Zostawałam u niego na noce. To było takie cudowne,
budzić się u jego boku z rana, po genialnym seksie. W łóżku zachowywał się jak
prawdziwe zwierzę. Moje sutki były pogryzione, wszędzie miałam malinki.
Dodatkowo wszystko mnie bolało, wliczając w to ostro przepieprzony tyłek.
Nie
przeszkadzało mi to, może lekko dziwiło. Nigdy nie zachowywał się względem mnie
czy mojego ciała w taki sposób. Podziwiał je. Czułam, że mu na mnie zależy.
Przecież gdyby nie, zakończyłoby się na kilku numerkach.
Byłam
najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem. Tym bardziej, że miałam przy swoim boku
Caluma. Ostatecznie zostaliśmy przyjaciółmi. Był niesamowicie wyrozumiałym
chłopakiem. Zależało mi na nim. Potrafił słuchać, doradzić. Bałam się, że
zerwie ze mną wszelkie kontakty, albo, że będzie cierpiał przez złamane serce.
Bóg zapłać, nic takiego się nie stało. Był wyjątkowo w dobrym humorze od
dłuższego czasu. Nie chciał podzielić się ze mną informacją dlaczego, ale… no
cóż. Cieszyłam się jego szczęściem.
Tego dnia
wróciłam do domu wcześniej od Zayna. Zabrałam się za gotowanie obiadu. Czułam
się jakoś inaczej. Jakby w moim życiu miało pojawić się coś przewrotnego.
Postanowiłam ugotować spaghetti. Wychodziło mi najlepiej i miałam nadzieję, że
jemu też posmakuje. Standardowo rozpłakałam się podczas krojenia cebuli. Gdy
wrócił, akurat ją smażyłam.
- Co tak
pachnie? – zawołał od progu.
Wszedł do
kuchni, objął mnie od tyłu i cmoknął w polik.
- Hej maleńka.
Pobudził w
moim podbrzuszu stado motyli. Tak go uwielbiałam. W szczególności takiego.
Chciałam, by tak wyglądał każdy mój dzień. Każdy u jego boku.
- Spaghetti?
Uwielbiam spaghetti! – wziął łyżkę i zaczął wcinać sos.
Pokręciłam
głową i puknęłam go biodrem, odganiając od kuchenki.
- Nie jest
gotowe! – wywróciłam oczami.
Odcedziłam
makaron. W tym czasie Malik przebrał się ze swoich ‘roboczych’ – jak je nazywał
– ciuchów. Uwielbiałam, gdy chodził po domu w czarnym podkoszulku. Jego ramiona
wyglądały tak cudownie. Eksponował swoje tatuaże. Wyglądał niczym grecki bóg.
Niesamowity widok, na który wręcz cieknie ślinka.
Wyłożyłam
wszystko na talerze i polałam sosem. Zayn wcinął obiad z prędkością światła.
Mój Boże, jak on to tak szybko przełykał! Nawet ja tak… um.
W międzyczasie
odebrał telefon. Wywróciłam oczami, gdy usłyszałam podekscytowany głos Camilli.
Dziecko rosło, rosło i rosło. Musiała relacjonować mu każdy moment z ciąży.
„Dziecku rosną włoski, mam okropną zgagę”, „kopie dzisiaj jak szalone”. Dobra,
będzie miał dzieciaka, ale tak okropnie mnie irytowała.
Zayn kiwał
głową, jedząc dalej spaghetti. Przysłuchiwałam się mimowolnie Cam. Aż mi samej
chciało się wymiotować. Wyrzuciłam niedojedzony makaron i zaczęłam zmywać.
Malik skończył rozmawiać. Zerknęłam na niego ukradkiem. Odłożył widelec i
patrzał się tępo przed siebie. Miał łzy w oczach.
- Będę miał
córeczkę… - szepnął, przenosząc na mnie wzrok.
Kiwnęłam głową
i się odwróciłam. Miałam ochotę się rozbeczeć. Widząc jego minę, wiedziałam, że
go stracę.
Z czasem tak
było… Zayn po pracy jechał do Camilli czy zwalniał się, żeby pójść z nią na
usg. W mieszkaniu pojawiało się coraz więcej zabawek dla małego dziecka,
zdjęcia z badań zagościły w jego portfelu, a moją garderobę zaczął przerabiać
na pokój dziewczynki.
Mój mały,
szczęśliwy świat znów zaczął się walić. Nie chodziło tu wcale o jego byłą,
tylko o tę przeklętą ciążę. Zostałam zepchnięta na dalszy plan. Nienawidziłam
tego. Ciągle brakowało mu dla mnie czasu, jedynie wieczorami. Liczyłam się
tylko w łóżku.
- Jak dałabyś
na imię dziecku? – zapytał, masując moje ramię, gdy leżeliśmy w jego sypialni.
Wszystko
zaczęło mi się przewracać w żołądku. Żartował? Chyba nie był poważny. Odsunęłam
się od niego i odwróciłam plecami. Usłyszałam westchnięcie. Już się nie
odzywał, ale na bank nie spał. Lampka nocna była włączona. Rozmyślał.
Poczułam się
jak idiotka. Niech sobie ustala takie rzeczy z przyszłą mamusią, nie ze mną.
Poza tym ktoś tu niedawno miał wypierdolone w to, że urodzi mu się dziecko.
Teraz tylko ciągle słyszę ‘córeczka to, córeczka tamto’. Może dobijało mnie to
bardziej, że on cieszy się z narodzin dziecka. Moje niekoniecznie były wielkim
wydarzeniem.
Nie miałam jak
powiedzieć mu nawet nic co dzieje się ze mną. Byłam w domu dziecka, tamtejsza
dyrektorka znalazła adres mojej matki. Zostawiła tylko adres. Nie znałam nawet
jej imienia. Istniała możliwość, że już tam nie mieszka. Tak bardzo się
wszystkiego bałam… Calum też nie miał dla mnie czasu. Ciągle łaził na próby. Dałam
mu kosza, więc miał mnie gdzieś.
Czułam się
zagubiona i niechciana…
- Chodź ze
mną. – Zayn stanął nade mną i wyciągnął rękę.
Spojrzałam na
niego leniwie, przygaszona i zniechęcona. Co znów? Seks pod prysznicem czy
pomoc w meblowaniu pokoiku?
- Proszę…
Zmarszczyłam
brwi i westchnęłam. Nie potrafiłam mu odmawiać. Z resztą to mogła być moja
ostatnia szansa, by w jakiejś części pozostał mój…
Podniosłam się
i ruszyłam za nim. Obserwowałam jego umięśnione plecy i cudowne pośladki.
Kiedyś mogłam mówić ‘całe moje’, ale…
Zatrzymał się
na końcu korytarza i otworzył drzwi od pracowni. Jego świątynia, miejsce ‘tylko
dla prawdziwych facetów’.
Weszłam za nim
do środka i się rozejrzałam. Nigdy tam nie byłam. To było takie niesamowite
uczucie. Ściany pokryte różnorodnym graffiti, obrazki oprawione w anty-ramy. Na
jednej ze sztalug widniał niedokończony rysunek kobiety w ciąży. Znów zrobiło
mi się słabo. Ona tu przychodzi? Może jeszcze kurwa uprawiają seks.
Zayn stanął
przede mną i cmoknął w czoło.
- Rozbierz
się. – polecił.
Włączył
dodatkowe światła, przy jednej ze ścian stało białe tło i owe reflektory.
Miejsce, gdzie często robił zdjęcia, które później wywoływał w ciemni obok.
Nigdy ich nie widziałam. Nie miałam pojęcia komu robił te zdjęcia wcześniej.
Byłam tu pierwszy raz.
Ustawił
krzesło na środku materiału i podał mi swoją koszulę, gdy stałam w samej
bieliźnie. Pomógł mi ściągnąć stanik. Przełknęłam głośno ślinę. Jego dłonie
powędrowały w dół moich pleców i zaczęły zsuwać koronkową bieliznę.
- Może lepiej
z…? – bąknęłam.
Pokręcił
głową.
- Ja tu jestem
artystą, ty tylko modelką. – zaśmiał się.
Super, ‘tylko’.
Nie chciałam, żeby aparat uwiecznił moją nagą… kobiecość. To było takie
krępujące. Gdyby ktoś zobaczył zdjęcia, pewnie pomyślałby, że jestem dziwką.
Usiadłam na krześle. Zayn podszedł i obsunął koszulę na moje ramiona,
eksponując nagie piersi. Zagryzłam wargę, ale szybko wyswobodził ją spomiędzy
moich zębów. Nabrałam głębokiego oddechu.
Zayn zrobił
pierwsze zdjęcie i się uśmiechnął.
- Tak będzie
idealnie… - szepnął i odsunął aparat na bok.
Przyciągnął
wielką sztalugę i kolejne krzesełko. Usiadł na nim i wpatrywał się na zmianę,
we mnie, w płótno. Zaczął szkicować. Moje serce biło szybciej, myślałam, że
eksploduję. Akt? Najprawdziwszy akt? Ten człowiek nigdy nie przestanie mnie
zaskakiwać. Jego humor zmieniał się diametralnie. Co rusz niespodzianki. Jak
nie opuszczony teatr, to mój nagi portret.
Siedziałam
nieruchomo, zszokowana i zestresowana. Nie mogłam oddychać, ledwo mrugałam.
Czułam jak moje zęby wbijają się w dolną wargę. W podbrzuszu narastało
niespokojne podniecenie. Na całym ciele pojawiały się ciarki. W pomieszczeniu
było niewiarygodnie chłodno. Dłonie Zayna wodziły po kartce. Marzyłam, że
dotyka nimi mojej skóry, że mnie pieści. Jeknęłam w duchu. Na jego ustach
pojawił się delikatny uśmiech. Cholera.
Kiwnął
delikatnie głową, nadal szkicując. W zębach trzymał ołówek, zerkał na mnie. Ten
wzrok był przepełniony erotyzmem.
- Dotykaj się.
– usłyszałam nagle jego polecenie.
Zamknęłam oczy
i rozsunęłam dłonią uda, wyobrażając sobie, że należy do niego. Zatoczyłam
opuszkami palców koło wokół łechtaczki i momentalnie zacisnęłam nogi. To było
tak przyjemnie rażące uczucie. Moje czułe punkty były takie oczywiste.
Dotykałam się dokładnie tam, gdzie zawsze robił to on.
Słyszałam jak
ciągle szkicował. Był przy mnie i wszystko widział. Rozchyliłam specjalnie
usta, wypięłam biodra na krześle, by to widowisko było jeszcze ciekawsze. Drugą
dłonią ścisnęłam pierś i zaczęłam bawić się sutkiem. Nie kontrolowałam już
tego. Przejechałam palcami między wargami i zaczęłam pieścić wejście.
- Jesteś moją
ulubioną modelką. – odłożył ołówek z uśmiechem na ustach.
Na pewno się
uśmiechał.
Przepraszam, za opóźnienia. Mam teraz strasznie mało czasu. W ogóle wydaje mi się, że mniej i mniej osób to czyta. Nic nie piszecie na Twitterze (#hasztag#smuteg), tutaj nieliczne osoby, które powiadamiam, ale bardzo Wam dziękuję! Super jest znać Waszą opinię.
Rozdział... nie wiem... czwartek, piątek? Kocham!
"Mój Boże, jak on to tak szybko przełykał! Nawet ja tak… um" ten fragment podobał mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńOgólnie cały rozdział genialny jak każdy poprzedni <3
Cuuuudo i nie potrafię tego inaczej określić :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nn <3
Życzę weny i dużo czasu na pisanie,
@EmpireOfMalfoy
Dalej Ce, dalej! :) @yep_Nialler
OdpowiedzUsuńWedług mnie to możesz pisać to ff nawet tylko dla mnie xD
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału aww..
@Maagdalenkaax
Co ten Zayn robi z Amandą! Ona biedna nie ma ciągle spokoju. Zayn by mógł się ogarnąć, a nie tylko dziecko i dziecko!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego<3
Cudowny rozdział. Czekam na więcej <3 - @milehx
OdpowiedzUsuńszkoda mi trochę Mandy, to niefajne uczucie być na dalszym planie, no ale Malik będzie miał córkę, wow. :D rozdział genialny, uwielbiam twój sposób pisania i ogólnie wszystko jest świenie. czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper to jest :D Życzę dużo weny !!!!! Jak byś mogła to podawaj dni tygodnia nie tak np. czwartek,piątek tylko np. 27.03, 28.03 PROSZE !!!!!! @WikaOneDirctio :D
OdpowiedzUsuńFajnie by było jak byś dodało do rozdziału np.Nialla , Louisa , Liama , Harrego albo cała czwórkę , że przyszli do szkoły Mandy i ona zokochaby się w nich albo oni w niej czy jakoś tak !!!!! Przepraszam że jestem taka lubie dawać pomysły :D @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńŚwietny :) liczyłam na Calum moments, ale i tak jest super. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, właściwie tak jak każdy, który dodałaś do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńMalik jaki opiekuńczy w stosunku do tego dzieciaka się zrobił, wow wow
@kostka22
Kolejny genialny rozdział *_* Szkoda że teraz z Calumem to tylko przyjaźń, ale Zayn jpgamtwmjtdgpmatjdgmdajwtjtgmqdatm
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział xx @1Dloveee_x
ohhh Ce. sory ze wczesniej nie komentowalam ale nie przepadam za tym,wiec badz pewna ze jestem tu stałą bywalczynią i czytam od poczatku.Wątpie żebym przestała, więc nie bój się masz dla kogo pisać i błagam cie zlituj sie nad nami i dodaj jutro...
OdpowiedzUsuńPS.mam nadzieje ze Malik zrobi to samo :>
Oj Malik, Malik ;) swietny rozdzial i nie moge sie doczekac kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńTy to masz wenę i pomysły.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć!
Tak świetnie i szczerze to opisujesz <3
Czekam na kolejny i nie przejmuj się brakiem hasztagów! #kocham #Furious <3
@TheAsiaShow_xx
Wyróżnikiem danego gatunku może być spodziewana reakcja danego odbiorcy (np. horror, komedia, melodramat, film pornograficzny, film sensacyjny), temat (np. film wojenny, film karate, film gangsterski, film kryminalny, film biograficzny), forma (np. film poetycki, film awangardowy, dreszczowiec, film muzyczny, film przygodowy, film noir), czas akcji (np. film historyczny, film fantastycznonaukowy, film kostiumowy, film płaszcza i szpady), technologia (np. film animowany[a]) lub też po prostu wyrazista ikonografia (kanonicznym przykładem jest tu western). Filmy, które nie podlegają jednoznacznej klasyfikacji, kwalifikują się do ogólnego określenia „dramat”, dzielonego na filmy psychologiczne, obyczajowe i społeczne
OdpowiedzUsuńNie wiem co... umm... wszystko ok? xd
UsuńŚwietny rozdział *-* Nie przejmuj się Ce tym, że mało osób komentuje czy tutaj, czy na TT. To odwieczny problem każdego blogera. Sama prowadziłam bloga i wiem, jak komentarze potrafią motywować, więc komentuje każdy rozdział, który dodasz. Z czasem komentarzy zacznie przybywać. Pamiętaj jednak, że same komentarze nie są wyznacznikiem jakości opowiadania. Możesz pisać chujowo i mieć 4126142 komentarzy, bo Twój blog udostępniasz wszędzie itp. Możesz również pisać świetnie, mieć do tego smykałkę ( jak w Twoim przypadku) a mieć mało komentarzy, bo np. Twój blog nie jest tak bardzo znany. Moim zdaniem piszesz świetnie, każdy powinien znać Furious. Pisz Ce, pisz. ♥ xx
OdpowiedzUsuńCzytając ten rozdział zmieniałam nastrój co kilka sekund, serio! Najlepsze jest w tym wszystkim to, że coś takiego jest bardzo dobre i niesamowicie ważne, kiedy autor/autorka opowiadania potrafi przekazać uczucia bohaterów i przelać te emocje na czytelnika. Tobie to się udało i wielki szacunek za to! Sama trochę piszę i jeśli ktoś mi mówi, że przeżywał to co dzieje z danym bohaterem to, jak dla mnie, jest to najlepszy i najważniejszy komplement ze wszystkich. Więęęc rozdział szesnasty, poza emocjami, pokazał bardzo dużo wątpliwości Amandy. Widać, że dziewczynie zależy na swoim nauczycielu i jest zazdrosna o to, że w życiu Malika jest jeszcze inna kobieta - matka jego nienarodzonego dziecka. W sumie na jej miejscu też bym była... Prawdziwym dowodem na to, że Amanda czuje coś do Zayna jest to, że sam seks jej nie wystarcza... Jeśli mam być szczera to byłam wściekła na Malika, że wykorzystuje swoją uczennice tylko do jednej rzeczy, ale cholera końcówka rozdziału zbyt mocno na mnie wpłynęła. Moment, w którym Amanda pozowała dla Zayna był, jak do tej pory, najbardziej intymnym i jednocześnie najbardziej erotycznym momentem w tym opowiadaniu. Brak mi słów by opisać co wtedy czułam, ale mogę zapewnić, że to były zdecydowanie pozytywne odczucia. Uwielbiam to opowiadanie i baaaardzo się cieszę, że na nie trafiłam. Życzę tobie weny i pomysłów przy pisaniu następnych rozdziałów! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
eM's xx