Amanda
Kiedy wróciłam
do swojego mieszkania, zorientowałam się, że na mojej komórce wisi kilkanaście
nieodebranych połączeń od Caluma. Zawsze po szkole zapominam włączyć dźwięk.
Nie należę do osób, które są fanami telefonów mobilnych, by siedzieć z nim cały
czas w ręku. Lata zazwyczaj po całej torbie i wyciągam go dopiero, gdy jest mi
potrzebny. Oprócz tego dostałam sms od Zayna. Bardzo podobało mu się to, co
zrobiliśmy w klasie. Super, mnie napierdalało gardło. Uwielbiam seks, ale
tylko, gdy to ja mam pełną kontrolę. Dawno nikomu tak nie obciągnęłam jak
Malikowi, więc to nic dziwnego, że czułam ból.
Wracając do
Cala, chciał się spotkać. Nie ważne czy zapierałabym się rękami i nogami,
przyszedłby, więc się zgodziłam. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że
ledwo zdążyłam odpowiedzieć, chłopak już dzwonił do drzwi.
Otworzyłam mu
lekko w szoku, może mieszkałam blisko szkoły, ale bez przesady.
- Hej. – oparł
się o drzwi i mi przyglądał.
Przełknęłam
głośno ślinę, nie wiedząc o co chodzi. Może miałam coś na twarzy? Może to było
coś… Jezu.
- Cześć. –
zmarszczyłam brwi, nie wiedząc o co mogło mu chodzić. – Wchodzisz?
- Jasne, że
tak! – wyszczerzył się nagle.
Odetchnęłam z
ulgą i wpuściłam go do środka. Cal szedł całą drogę za mną. W końcu w pokoju
złapał mnie za rękę, przyciągnął mnie do siebie i zaczął namiętnie całować.
Gdyby wiedział, co robiłam chwilę wcześniej, dostałabym pewnie prędzej z liścia
niż całusa w usta.
Jego język
zaczął wdzierać się do środka. Na samą myśl o tym, że może poczuć jakiś
nieprzyjemny smak, cofnęło mnie.
Chłopak wręcz
wytrzeszczył oczy, gdy z odruchem wymiotnym pobiegłam do łazienki. Szybko
chwyciłam szczoteczkę i pastę. Zaczęłam dokładnie myć zęby, by pozbyć się… no
właśnie sama nie miałam pojęcia czego. Smaku penisa mojego nauczyciela. Boże,
kurwa no nie. Jak to w ogóle brzmi! Przejrzałam się w lustrze i odetchnęłam.
Mogłam wracać.
Cal siedział
na łóżku, czekając. Zlustrował dokładnie moją sylwetkę i zmarszczył brew.
- Sorry. –
bąknęłam, mijając go i sięgając po pilot od telewizora.
Zabrał mi go i
westchnął.
- Przez chwilę
bałem się, że to coś ze mną nie tak. – teraz to ja zmarszczyłam brew. Na co
mógł wpaść? – Ale widziałem cię wychodzącą z klasy Malika.
Kurwa.
Pokręciłam
głową z otwartą buzią.
- Znów mu
obciągnęłaś? – zagryzł wargę. Pewnie bał się odpowiedzi.
Ile ja kurwa
mogę kłamać?! Resztkami godności przyznałam się. Pokiwałam delikatnie, sama
zszokowana swoją pewnością siebie.
Calum się
wyprostował, złapał dłońmi swoje ramiona i mną potrząsnął. Nie słuchałam co do
mnie mówił. Oczy zaszły mi łzami. Tak cholernie było mi wstyd, bo zależało mi
na nich obu, ale ten drugi był moim nauczycielem. Sześć lat starszym facetem.
- MANDY CZY ON
CIĘ ZMUSIŁ?! – brunet w końcu się wydarł.
Czemu ja
ostatnio tyle kurwa płaczę.
Otarłam łzy i
pokręciłam głową.
- Nie Cal, nie
zmusił.
Widziałam jego
minę. Jakby mu ktoś przyjebał żelazkiem. A co miałam powiedzieć? Ciągle go
oszukiwać? Nie byłam w stanie. Nie zasługiwał na to. Nie ważne jak bardzo
chciałam, by nadal się o mnie troszczył, spędzał ze mną czas. Nie mogłam myśleć
tylko o sobie.
- Przecież
ostatnio mu wpierdoliłem, bo…
- Tak wiem. –
przerwałam mu. Nie mógł dojść do słowa. Wtedy nie mogłabym się wytłumaczyć. –
To wszystko jest bardziej skomplikowane niż myślisz…
Calum
Nie wiedziałem
co tak naprawdę czuję. Wszystko wokół mnie wirowało. Jedynym stałym punktem
była twarz Amandy. Dziewczyna trzymała mnie za rękę i opowiadała o swoim
zafascynowaniu naszym nauczycielem od angielskiego. To było tak kurwa
popierdolone. Upierdoliła się, poszła z nim do łóżka, a potem go szantażowała,
chcąc więcej.
W kim ja się
kurwa zakochałem…
- Obiecaj, że
mnie nie zostawisz Calum. – szepnęła nagle.
Podniosłem
wzrok. Nie zostawić? Po czymś takim? To było wręcz żałosne pytanie. Na usta
cisnęło mi się wiele słów. Najgorsze było to, że wcale nie chciałem jej
zostawiać. Mimo wszystko widziałem w niej coś więcej.
Nie potrafiłem
nazwać jej dziwką, chociaż gdyby ktoś się o tym dowiedział, pewnie poleciałyby
gorsze wyzwiska. Miałem do niej szacunek, kiedy ona sama go do siebie nie
posiadała.
Ścisnąłem
mocniej jej dłoń. Uniosłem ją na wysokość swoich ust.
- A skończysz
z nim? – spojrzałem prosto w jej brązowe oczy.
Były
przepełnione strachem. Nienawidziłem jej w takim stanie. Tyle przeszła. Była po
prostu zagubiona. Nie miała wzoru, który pokazałby jej jak powinna postępować w
prawdziwym życiu. Tak bardzo chciałem jej pomóc, ale nie wiedziałem już jak.
- Proszę cię,
nie każ mi wybierać… - jęknęła.
Cmoknąłem jej
dłoń. Moje serce łamało się na pół, ale nie chciałem jej do niczego zmuszać. Z
czasem musiała zrozumieć co jest dobre, a co złe.
Mandy
uśmiechnęła się delikatnie. Mimo tych wszystkich przykrości, jej uśmiech
sprawiał, że mój umysł stawał się czystą kartką. Był dla mnie, nie dla niego.
To było w nim piękne. Najpiękniejszy, szczery uśmiech świata.
- Nie potrafię
wybrać, bo to ty pokazujesz mi jak wygląda rodzina. – splotła nasze palce i
przeniosła na nie wzrok.
- Rodzina? –
zaśmiałem się i zamyśliłem.
Spędzaliśmy
tylko wspólny czas, nie robiliśmy nic szczególnego. Może właśnie o to jej
chodziło? Nigdy tego nie miała. Według niej tak wyglądała rodzina? To było za
proste.
- Nie
opowiadałem ci tak naprawdę o sobie… - szepnąłem, a ona wróciła wzrokiem do
mojej twarzy. – Ja też nie mam zbyt super rodziny. – westchnąłem.
Przyglądała mi
się uważnie, spijając każde słowo z moich ust.
- Moja matka
nigdy nie pracowała, dlatego ojciec potrafi się na niej wyżywać. Wiem, że ją
kocha, przez to jest mega zazdrosny, ale… no nie potrafię słuchać jak wyzywa ją
od szmat. Nie raz, nie dwa spuściłem mu wpierdol… - odwróciłem wzrok. – Dlatego
wtedy do Malika poszedł ze mną Mike i Luke, by mnie przystopować. Czasami po
prostu tracę kontrolę.
Mandy kiwnęła
głową ze zrozumieniem. Teraz to ona pocałowała moją dłoń.
- Wiesz,
doceniam to co zrobiłeś. Nikt się nigdy o mnie nie bił. – zaśmiała się, ale po
chwili się ogarnęła i wstała. – Masz ochotę na pizzę? Zamówię.
Skinąłem głową
i przyglądałem się jak dziewczyna dzwoni do pizzerii, rozmawia przez telefon.
Byłem w stanie zrobić dla niej wszystko. Mogli mnie nawet wyrzucić z
pierdolonej budy.
Zayn
Mówiłem już,
że nienawidzę szkolnych dyskotek? Tak? To dobrze. Wróciłem do domu bardzo
późno, następnego dnia w szkole wkurwiało mnie wszystko i wszyscy. W głowie
huczało jak gdyby perkusista rockowego zespołu nawalał przy moich uszach w
bębny.
Klasy były
zwolnione z odpowiedzi i sprawdzianów. Miałem tak wielką ochotę, żeby
dopierdolić chociaż dwóm kartkówką, ale nie mogłem.
Cholernie denerwował
mnie również fakt, że mimo ‘powrotu’ do Amandy, nadal spotykała się z Calumem.
Z drugiej strony, okej, nikt nie mógł się przecież dowiedzieć o naszym
romansie.
Obserwowałem
ich uważnie podczas długiej przerwy. Siedzieli na dziedzińcu, przyglądali niebu,
bawiąc się w swoim towarzystwie wyśmienicie.
Wkurwienie
rosło we mnie z minuty na minutę.
- Zayn! –
usłyszałem za swoimi plecami. Odwróciłem się i ujrzałem Doris McDonald,
wychowawczynię trzeciej klasy. Koło pięćdziesiątki, ale trzymała się całkiem
dobrze. Nie zaszła mi specjalnie za skórę, więc można było powiedzieć, że za
nią przepadałem. – Dyrektor cię wzywa. Przejmę twój dyżur.
Zakląłem w
duchu. Czego ta stara ropucha ode mnie chciała.
Stella Coward
nie była wprawdzie aż tak wiekowa. Miała coś koło czterdziestki. Była jednak
dość zaniedbana jak na swój wiek. Poświęciła się pracy, brak dzieci, męża. No,
była po prostu niedoruchana.
Wyglądała
jakby była w ciągłej depresji. Posadę dyrektorki i pedagoga pozyskała nie mam
pojęcia w jaki sposób.
Udałem się
prosto do jej gabinetu. Po przerwie kończyłem lekcje. Nie miałem zamiaru
pracować na nadgodziny. Chciałem tylko znaleźć się w swoim wielkim domu, przed
wielkim telewizorem, z wielkim kuflem browara.
- Pani Coward?
– może powinienem powiedzieć ‘panno’? Ja pierdolę, mogę już wyjść?
Odwróciła się
do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Zmarszczyłem brwi. Wyglądała… no
inaczej. Zmieniła fryzurę, pomalowała się. Nadal jednak miała na sobie ten
okropny, żółty żakiet.
- Zayn,
siadaj. – wskazała na krzesło po drugiej stronie swojego biurka.
- Dziękuję,
postoję.
- Nalegam.
No skoro kurwa
nalegała to już usiadłem.
Zrobiła to
samo i przyglądała mi się dłuższą chwilę. Cóż, wcześniej tego nie zauważyłem,
ale miała naprawdę bardzo ładne, brązowe oczy. Szczególnie, gdy się pomalowała.
Zaczęła coś
grzebać w laptopie, po chwili obróciła go w moją stronę. Na ekranie pojawiło
się nagranie, gdzie podczas dyskoteki wchodzę z Amandą do klasy. Kurwa.
- Jak mi to
wytłumaczysz? – przeszyła mnie wzrokiem.
Jak miałem się
kurwa wytłumaczyć? Przecież nagranie mówiło samo za siebie. Kamery. Jak ja
mogłem być tak bardzo głupi, że zapomniałem o tym pierdolonym szczególe.
- Wiesz, że to
zagraża twojej karierze? Zmusiłeś Amandę Benson do…
- Nie! –
zerwałem się, krzycząc.
Zacząłem
krążyć po gabinecie dyrektorki. Wtedy zachciało mi się ryczeć. Tak w sumie
najbardziej, w całym moim życiu. Jeśli coś z tym zrobi, straciłbym szacunek
wszystkich. Nauczycieli, znajomi dowiedzieli by się o tym, że bzyknąłem
uczennicę w szkolę. Uczniowie. Kurwa, to oni by mnie teraz nękali, co gorsza
Amandę. Jak czułaby się osiemnastolatka z domu dziecka, kiedy koledzy
dokuczaliby jej z powodu seksu z nauczycielem. Już miałem w głowie wyobrażenie
tych wszystkich sytuacji. Kurwa, kurwa.
- Mam pewną
propozycję. – odwróciłem się w jej stronę. Ostatnia deska ratunku. – Zrobisz ze
mną to, co wczoraj z Amandą wczoraj i zapomnimy o sprawię.
Myślałem, że
się przesłyszałem, ale Stella mówiła poważnie. Chciała żebym ją przeruchał. Co
miałem zrobić? Umówiliśmy się na wieczór. Kolacja i te pierdoły, ale suka była
tak bardzo niewyżyta, że od razu przeszła do konkretów.
Czułem się
okropnie, gdy czułem jej dłonie na swoim penisie. Gdyby Mandy się o tym
dowiedziała, wszystko by się skończyło. Musiałem jednak ratować to co mi się
zostało.
Jeśli miałbym
być szczery. Ten seks nie przyniósł mi specjalnej radości. Ot, poruchałem. Była
za stara. Chyba przez Amandę zmieniły się moje oczekiwania.
Cycki
dyrektorki, zero szału. Tak bardzo uwielbiałem bawić się piersiami Mandy. Całować
je i podgryzać sutki. Stelli nawet nie tknąłem. To był szybki seks. Miałem
nadzieję, że nie zostanie na noc. Leżała w moim łóżku i wypytywała o Amandę.
-
Rozdziewiczyłeś ją? – szepnęła, suwając palcem po mojej klatce piersiowej.
Niechętnie
bawiłem się jej włosami. Byłem jednak miły. Udawałem, że mi się podoba, by raz
na zawsze dała nam spokój.
- Umm… nie
wydaję mi się. Wiesz, spotyka się z Calumem. – bąknąłem.
Ja pierdolę,
jeszcze mieszać w to niewinnego dzieciaka.
- Hoodem? To
łobuz. – naburmuszyła się.
O co jej
chodziło? Dlaczego tak interesowała ją Man. Była zazdrosna…? No żesz kurwa. To
był jeden i jedyny raz. Na kolejny nawet bym się nie zgodził. Odciąłbym sobie
penisa. Tęskniłbym, ale nigdy więcej seksu ze Stellą. Tak bardzo mnie nie
pociągała.
- Z tego co
wiem dobrze ją traktuję. Poza tym pierwszy raz słyszę o nim taką opinię.
Wszyscy go lubią. – wzruszyłem ramionami.
Otworzyła
usta, ale po chwili je zamknęła.
Chwyciłem
komórkę.
- Gdzie
piszesz? – zainteresowała się Stella. Tak bardzo mnie irytowała…
- Do Amandy. –
zagryzłem wargę i przeniosłem na nią wzrok.
Jej brązowe
oczy były serio piękne, że można było zapomnieć o całej reszcie, ale nie.
- Napisz jej,
że ją kochasz. – zamknęła oczy i się we mnie wtuliła. – Pewnie będzie jej miło.
Że ją kocham?
Pokręciłem głową. Nie mogłem jej tego napisać. To zmieniałoby całą postać
rzeczy i byłoby pewnego rodzaju zobowiązaniem. Nie byłem na coś takiego gotowy,
nie mogłem nastawiać dziewczyny na takie konkrety. Za wcześnie.
‘Dobranoc Mandy.’ – wysłałem jej sms.
Chciałem żeby wiedziała, że o niej myślę. Musiałem jak najszybciej wyrzucić z
głowy obraz nagiej Coward. Na samą myśl Zaynster* by mi nie stanął.
*Zaynster – pieszczotliwa nazwa penisa Zayna. Nazwałam go
tak kiedyś podczas rozmowy z Agą no i zostało XD
od autorki:
Wiem, miałam dodać w piątek, ale patrzcie:
http://instagram.com/p/lqCIXNsdsn/
Jadę na 1D w Niemczech i poznam DEEEMS CTRHjomabeV TYLE PŁACZU JEZU ERonVARBeOBnowenoBPewvmoonr
SORRY, KOCHAM WAS!!!!!!!!!!!! aha :) x x
SORRY, KOCHAM WAS!!!!!!!!!!!! aha :) x x
wiedziałam, że ta dyrektorka będzie tego chciała, wiedziałam!!
OdpowiedzUsuńi zdaje mi sie że ona będzie go szantażować
Jak przeczytałam propozycję dyrektorki to padłam, ale mam nadzieję że ona o niczym nie powie Mandy xD
OdpowiedzUsuńPa pa kochana i dawaj kolejny rozdział jak najszybciej :)
"- Zayn, siadaj.
OdpowiedzUsuń- Dziękuję, postoję.
- Nalegam.
No skoro kurwa nalegała to już usiadłem."
Nie wiem dlaczego, ale to mnie rozśmieszyło XD
Omg, seks z dyrektorką, nie wierzę w to, hahaha XD
Zaskoczyłaś mnie :D
Ciekawe czy Zayn powie o tym Amandzie...
Pozdrawiam i życzę dużo weny,
@EmpireOfMalfoy
Zaynster... Ce to zboczeniec który gada o penisie Zayn'a XD
OdpowiedzUsuńrozdział z jednej strony jdknkdsjcnjkscndjkn a z drugiej fuj o.O xD
A jeśli chodzi o koncert to jeszcze raz miłej zabawy! zasłużyłaś :)xx
@Maagdalenkaax
Zajebisty
OdpowiedzUsuńAle nazwy wohoho Ce kocham Cię xDD
OdpowiedzUsuńWgl to pozazdrościć koncertu :)
A rozdział. Boże.
Calum jest IDEALNY.
A Zayn... Tragedia. No.
Nie wiem co powiedzieć xd
Czekam na kolejny ;)
@TheAsiaShow_xx
Powiem tylko tyle, że rozdział zajebisty, a podczas czytania tylko co chwile było: "O JA PIERDOLE!", "O JA PIERDOLE!"... <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam ;) ciesze sie, ze poznasz chlopcow ;) przepraszam, ze nie komentowalam ostatnich ;) juz mam nadzieje bede na biezaco ;*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny a zarazem fuuj xD Życze dużo weny !!! I jak byś mogła to jak będziesz na koncercie nagraj go i wstaw na bloga :D @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńJaA kurde Ce! Co to było??
OdpowiedzUsuń.
,
,
,
no Wow super jaram się jak Fredka Jeremiaszem
gratuluję koncertu i miłej zabawy ci życzę już dzisiaj xoxo
czekam na kolejny
loffki <333
A gdzie kupiłaś bilety i za ile ?? Jak przez internet to podaj strone proszee !!!!! @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńŚwietny :) kiedy następny?
OdpowiedzUsuńHahahah, omb, nie wiem czemu, ale po tym jak przeczytałam, że dyrektorka się wystroiła, wiedziałam już czego będzie chciała xD Fuuj, jak bardzo zwisające musiały być jej cycki, nie zazdroszczę Zenowi lolz.
OdpowiedzUsuńZaynster hahahahhhhaahahahahaha
Gratuluję, jedziesz na koncert ugfbrnenghbgtrutgnrgurgb zazdro *-* ♥
Prosze szybko pisz i pisz na końcu rozdziału kiedy będzie ok. dni @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńŚwietny ten rozdział :D Taki niespodziewany zwrot akcji. Bardzo podoba mi się Twoje ff :)
OdpowiedzUsuńZ racji że rzadziej dodajesz teraz rozdziały to moglabyś mnie informować na tt jeżeli to nie problem? @1Dloveee_x
Ejj noo :( nie karz nam tyle czekać
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE! Kocham cię za pomysł na to opowiadanie i za to, że postanowiłaś coś takiego napisać i opublikować! Uwielbiam taką tematykę opowiadań, bo nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać i właśnie Farious ma to w sobie. Kiedy tylko obejrzałam zwiastun to oszalałam i wiedziałam, że to opowiadanie będzie dla mnie. Wiesz co? Uzależniłam się! Jak widzę, że dodałaś rozdział to nie potrafię sobie tego odłożyć na później, tylko od razu zabieram się za czytanie. Wizerunek Zayna idealnie pasuje do nauczyciela polskiego, który lubi sobie czasem wskoczyć z różnymi dziewczynami do łóżka... aż w końcu nieświadomie wpadł w sidła własnej uczennicy. Ahhh, no uwielbiam! W sumie to ja widzę całą piątkę chłopaków jako nauczycieli, serio! Tylko z taką różnicą, że Zayn był w mojej głowie nauczycielem zajęć artystycznych, Harry - polskiego, Louis - wfu, Liam - matematyki, a Niall - muzyki. Dla takich nauczycieli nie opuszczałabym żadnego dnia w szkole i uczyłabym się najlepiej z całego liceum, haha :) Ale dobra, wystarczy tego przynudzania. Życzę tobie dużo weny i pomysłów na to opowiadanie, które jest mega, mega, MEGA!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
eM's x
www.sick-problems.blogspot.com
+ Taka jeszcze mała reklama:
UsuńMaggie Horan wiele przeszła w ostatnim czasie. Jej życie przewróciło się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy dostała się do Broadway Dance Center. Uczęszczanie do szkoły tanecznej tylko zapoczątkowało ciągu zdarzeń, jakie napotkały blondynkę. Zdobycie przyjaciół, złamanie nogi, zakochanie się, stracenie pracy i sali baletowej, choroba, obecność w autobusie pod okupem, śmierć ukochanego, poznanie prawdy o rodzinie, próba gwałtu, stracenie dziewictwa z przyjacielem, błędna diagnoza lekarza... Te wydarzenia zostawiły wyraźny ślad na psychice Maggie, ale z pomocą przyjaciół udało jej się stanąć na nogi. Jednak, czy problemy dziewczyny się skończyły?
Jest końcówka stycznia dwutysięcznego czternastego roku. Siostra Horana wraca razem z Harry'm z Europy. Czeka tam na nią nie lada niespodzianka, ponieważ okazuje się, że Bobby Horan - ojciec rodzeństwa - kupił dla swoich dzieci i dwójki ich przyjaciół dom.
Czy nowe lokum pozwoli Maggie ruszyć do przodu? Jakie tym razem problemy staną na jej drodze? Jak będzie wyglądało jej spotkanie z ojcem i resztą rodziny? W kim będzie miała największe wsparcie? Jak zmieni się jej kariera taneczna?
Odpowiedzi na te pytanie znajdziecie czytając drugą cześć Sick Truth - Sick Problems!
www.sick-problems.blogspot.com
*angielskiego, ale haha omg! To takie miłe i super, dziękuję! Dziś postaram się dodać rozdział!
Usuń