Amanda
Czułam się
okropnie żyjąc z faktem, że tak okłamałam Caluma. Nie chciałam, by ktokolwiek
dowiedział się o moim romansie z Malikiem. To był jeden miesiąc. Gdyby zależało
mu na mnie, miałabym wszystko gdzieś, ale skoro zerwaliśmy kontakty, chciałam
normalnie skończyć szkołę.
W poniedziałek
nasz nauczyciel angielskiego siedział jakiś wściekły. Wręcz warczał, w
odpowiedzi na nasze wszelkie pytania. Nie wiedziałam o co może chodzić.
Ostatecznie zły wezwał Cala do odpowiedzi, za gadanie. Jego pytania wykraczały
poza program. Nie dziwne, że chłopak nie znał na nie odpowiedzi. Improwizował.
Nie wiem co Malik sobie myślał, że kim on jest?! Kiedy Hood wracał do ławki,
puściłam mu smutny uśmiech, ale mnie olał. Dostał kolejną jedynkę w ciągu
tygodnia. Jeśli taka miała być zemsta Zayna, chłopak mógł nie zdać.
Gdy zadzwonił
dzwonek, pakowałam się, jak najdłużej, by wyjść z klasy jako ostatnia. Stanęłam
przy biurku profesora, który akurat przyglądał się krajobrazowi za oknem. Stał
wyprostowany, jego mięśnie pleców były napięte. Odwrócił się w końcu, chwycił
dziennik. Zatrzymałam jego dłoń. Poczułam jak małe iskierki wędrują przez moje
ciało, aż do samego podbrzusza. Jezu, czemu on tak na mnie działa. Podniósł
jedną brew. Przyglądając się jego twarzy, zobaczyłam, że ma nałożoną na nią
podkład w poszczególnych miejscach, jego dolna warga była przecięta i
napuchnięta. Aż się cofnęłam.
- Czego tu
szukasz Benson? – zapytał dość niskim i nieprzyjemnym tonem, aż po plecach
przeszły mi ciarki.
Był taki
mroczny. Nie przypominał tego uśmiechniętego Zayna z teatru.
- Co… co ci
się stało? – zagryzłam wargę i wstrzymałam oddech. Bałam się odpowiedzi.
Uśmiechnął się
szeroko, ale dało się wyczuć nieszczerość i ironię w tym geście. Przełknęłam
głośno ślinę. Nigdy nie byłam tak przerażona, jak w tamtym momencie. Jego
uśmiech zaczął przypominać uśmiech wariata.
- Zapytaj
swojego chłopaczka. – rzucił z kpiną.
Caluma?
Pokręciłam
głową. To było niemożliwe. Nigdy nie zrobiłby krzywdy nawet komarowi. Był taki
opiekuńczy i wyciszony. Bójka z Malikiem nie mogła być prawdą.
- Pytam serio.
- Odpowiadam
ci serio Benson. – wzruszył ramionami, podszedł do drzwi i je zamknął. Byliśmy
sam na sam. Mój oddech odbijał się echem po całym pomieszczeniu. Nie myślałam
racjonalnie. W ogóle nie myślałam. Miałam mętlik w głowie, spowodowany jego
wyznaniem. – Twój dzielny bohater razem z dwójką kolegów czekał wczoraj pod
moim domem. Przeszedł od razu do rzeczy.
Odwróciłam
wzrok. Co ja najlepszego narobiłam… Oczywiście muszę ranić wszystkich wokół.
Jestem jednym wielkim niewypałem.
Malik zaczął
krążyć po klasie za moimi plecami. Musiał o czymś zawzięcie myśleć. Bałam się
odezwać, no bo co mogłam powiedzieć? Przeprosić go? Za co? Za to, że
wylądowaliśmy w jednym łóżku, co spierdoliło życie moje, jego i dwóch, trzech
innych osób, jeśli wliczymy w to jego nienarodzone dziecko.
Z drugiej
strony, gdybym mogła cofnąć czas pewnie zrobiłabym to samo, ale on pewnie nie. Tyle
przeze mnie mógł stracić, o wiele lepiej wyglądałoby teraz jego życie, gdyby
nie musiał się borykać z tymi wszystkimi problemami, które mu przynoszę.
- Wydaję mi
się, że pora to wszystko skończyć… - wypaliłam nagle przyciszonym głosem.
Przystanął.
Nie odzywał się dłuższą chwilę, pewnie zastanawiał się co mieliśmy kończyć, bo
od jakiegoś czasu między nami i tak nic nie ma.
- Dlaczego go
okłamałaś? – to było najtrudniejsze pytanie w moim życiu.
Nie wiedziałam
dlaczego do końca to zrobiłam. Dla nas? Może dla mnie i dla Caluma. Pokręciłam
głową wyrzucając wszystko z głowy.
- Chciałeś
żeby ktoś dowiedział się o naszym romansie? – odwróciłam się do niego przodem.
Nie
wytrzymywałam już. To był ten moment, gdy przestaje ci na czymkolwiek zależeć.
Miałam już gdzieś co myśli sobie o mnie Malik. Chciałam wiedzieć na czym stoję.
Pokręcił
głową.
- No właśnie.
– rzuciłam sarkastycznie.
- To nie
znaczy, że musisz ze mnie robić jakiegoś napalonego pedofila! – podniósł głos.
- Zmienię
klasę. – zacisnęłam pięści. – Ty dasz spokój Calumowi, ja zniknę z twojego
życia.
Jego nastrój
zmienił się diametralnie. Uspokoił się, rozluźnił mięśnie. Wpatrywał się we
mnie swoimi brązowymi oczami. Zagryzł wargę i się nie odzywał.
W tamtym
okresie płakałam zbyt dużo. Resztkami sił walczyłam, by znów tego nie zrobić.
Nie chciałam go tracić, ale nie chciałam też tak żyć. Cierpiałam przez tę chorą
sytuację.
Malik nagle
pokręcił głową.
- Nie musisz
zmieniać klasy. Nie chcę byś to robiła. – powiedział swoim normalnym tonem
głosu.
I co ja miałam
sobie myśleć? Znów spuściłam wzrok. Przyglądałam się podłodze. Jakie ładne
kafelki.
Znalazłam się
w sytuacji bez wyjścia, ale czułam, że jeśli odejdę, stracę wszystko. Jednak
jak miało wyglądać nasze życie.
- Będziesz
miał dziecko…
- Nie jestem z
Camillą. Wynająłem jej mieszkanie, będę płacił alimenty. – wzruszył ramionami.
Spojrzałam na
niego w szoku. To było dziwne. Jaki dojrzały facet podejmuje takie kroki, gdy
ma w drodze dziecko?
- Zrobiłem to
dla ciebie. – dodał po chwili.
Miałam ochotę
podejść i go przytulić, ale wiedziałam, że w każdej chwili ktoś może wejść do
klasy. Tym bardziej, że przerwa się za chwilę kończyła.
- Tak bardzo
wariuję, gdy widzę cię u jego boku. Powiedz, że jesteś tylko moja… - przysunął
się bliżej.
Chciałam to
usłyszeć, ale równocześnie się tego bałam. Zależało mi i na Maliku, i na
Calumie. Obaj wnieśli coś do mojego życia. Każdy sprawiał, że się uśmiechałam.
Nie chciałam krzywdzić Cala. Nie zrozumiałby.
- Jestem… -
szepnęłam. Nie wiedziałam w ogóle co robię. Moje serce się zaciskało, gdy
widziałam jego smutne oczy. – Ale nie mogę wyrzucić tak szybko wyrzucić go z
mojego życia. Wtedy wszyscy się o nas dowiedzą…
Kiwnął głową
ze zrozumieniem. Najwidoczniej podzielał moje zdanie. Wymieniliśmy uśmiechy.
Tak bardzo tęskniłam za tym chłopięcym Zaynem. Zaśmiał się do siebie i pokręcił
głową.
- Idź na
lekcje wariatko, muszę iść do pokoju oddać dziennik.
Przewróciłam
oczami i wyszłam z klasy, dając mu wcześniej całusa w polik.
Zayn
Wróciłem do
domu prosto po pracy. Na wejściu poczułem zapach ulubionego spaghetti. Camilla
krzątała się po kuchni. Gdy mnie zobaczyła, uśmiechnęła się szeroko. Wyciągnęła
ręce, ale pokręciłem głową. Skoro Amanda mogła być nadal moja, trzeba było
działać jak najszybciej.
- Musimy
pogadać.
Odsunąłem jej
krzesło. Usiadła i spojrzała na mnie.
- Coś cię
gryzie?
Usiadłem
naprzeciw. Próbowała złapać mnie za rękę pocieszająco, ale szybko schowałem je
pod stół.
- Musisz się
wyprowadzić. – bąknąłem.
Blondynka
wybuchnęła śmiechem, ale widząc moją minę, uspokoiła się. To było takie
chujowe, ale już postanowiłem. Wiedziałem, czego chcę w życiu, jednak nie było
w nim miejsca dla Camilli.
- Powiedz, że
żartujesz… - szepnęła, a ja pokręciłem głową.
Reszta poszła
szybko. Wstała i ruszyła do garderoby. Wyrzucała wszystko na ziemię, po jej
policzkach spływały łzy. Zbierałem ciuchy do walizki. Camilla zaczęła krzyczeć.
Po moim kręgosłupie przeszły ciarki. Co ja głupi narobiłem. Co ta dziewczyna ze
mną zrobiła, że wyrzucam z mieszkania własne dziecko…
- Cam, zawiozę
cię do nowego mieszkania, wynająłem je, będziesz tam mieszkać. – podniosłem
walizkę i wyszedłem z nią na korytarz.
Ruszyła za
mną, nagle oparła się o ścianę i zaczęła masować brzuch. Przerażony rzuciłem
wszystko.
- Co się
dzieje?!
- Strasznie
boli… - pisnęła płaczliwie.
Nie wiem co napisać o rozdziale, ale OMG WIDZIELIŚCIE TYPA, KTÓRY ŚPIEWAŁ W X FACTOR 'GIVE ME LOVE'?!?!?! DAJCIE MI NAMIARY dverahETBkienrio
Dziś nie miałam prądu, napisałam praktycznie już 14 rozdział (y)
(Zachęćcie mnie to go jutro dodam xD)
(Zachęćcie mnie to go jutro dodam xD)
Kto jeszcze nie widział, zapraszam do obejrzenia!
Aaaa! Jaki rozdział genialny! On nadal chce z nią być! Ale Cal z drugiej strony jest taki wspaniały, że chciał ją tak jakby chronić, choć to wszystko było kłamstwo i tak dalej, ale to takie miłe z jego strony. Ale moment Amanda i Malik! Kocham Cię Ce za to opowiadanie<3
OdpowiedzUsuńZayn zachował się trochę jak chuj, no ale. trochę szkoda mi Caluma, bo to fajny chłopak, eh. no ale obstawiam, że jeszcze trochę pokomplikujesz sprawy i nadal będę mogła się pojarać tym, jaki kochany jak Cal, haha. a Camilla tak czy siak mnie wkurza, więc rób z nią co chcesz. XD rozdział świetny jak zawsze, więc nic nowego nie napiszę. czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZajebisty, dopiero zaczęłam czytać tego ff i się wciągnęłam i nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak uwielbiam Twoje ff!
OdpowiedzUsuńTo jest cudo, takie idealne!
I czekam na kolejny rozdział, tak trzymasz w napięciu, że omg!
A ta Camilla pewnie ściemnia, a Calum biedny no, cholera! :(
@TheAsiaShow_xx
To jest super !!! Proszę Proszę wstaw jutro rozdział !!! :D @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńŁo kurwa, mam nadzieje ze ta sucz tylko udaje O.o
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga<3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział!
OdpowiedzUsuńPo prostu brak mi słów, taki jest świetny :D
Jak dodasz dzisiaj kolejny rozdział licz, że Malik zrobi z Tobą to co z Amandą XD
Pozdrawiam i życzę weny,
@EmpireOfMalfoy
Świetny rozdział, nie mogę się doczekać tego co zrobi Zayn z Camillą ale mam nadzieję że ona go nie weźmie na litość z tym dzieckiem xD
OdpowiedzUsuńTylko wstaw to o przyzwoitej godzinie prosze !!!! @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńNie każ mi "wybierać" między Zaynem a Calem xD
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym rodziałem piszez o niebo lepiej i opowieść wciąga nie na żarty! Oby tak dalej, masz już pewną czytelniczkę, życzę Ci żeby uzbierała się ich duża ilość!
OdpowiedzUsuńRodziiiiii ;ooooo jest coraz ciekawiej :D chce juz 15 ;-; @kasnap98
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział iugewidewrutfgh Zayn kocha Mandy! ♥ Szkoda mi tylko Caluma, on przecież niedługo się o tym wszystkim dowie :"(
OdpowiedzUsuń+ Czytam dopiero teraz, bo nie miałam wcześniej czasu :) x