Zayn
Genialny
wieczór. Zaprosiłem seksowną laskę do swojej chaty, posprzątałem, a ona się
napierdoliła i usnęła. Położyłem ją w sypialni, sam położyłem się na kanapie. I
tak spędziłem weekend. Rozmyślając, nie umaczając nawet czubka… eh.
Kiedy
rozpoczął się tydzień szkolny, myślałem, że trafi mnie szlag. Weekendy są od
tego, bym wyżył się seksualnie. Tak nabierałem siły do pracy.
Miałem dość
użerania się z gówniarzami. Na wstępie zrobiłem kartkówkę dwóm klasom, a
trzecią zacząłem przepytywać z Szekspira.
- Czy ktoś w
tej klasie mógłby w końcu ruszyć głową? – przeleciałem wzrokiem po uczniach.
Na końcu
pomieszczenia siedziała Amanda, miała wyciągniętą rękę i czekała aż ją zapytam.
Przełknąłem ślinę. Miałem nadzieję, że nie palnie nic, co będzie mogło nas zdradzić.
- Benson? –
spojrzałem jej w oczy i delikatnie pokręciłem głową. – Co masz do powiedzenia?
- Nie rozumiem
pana nastawienia względem Romea i Julii. Jest pan cynikiem. – przyglądała się
mojemu zdziwieniu z rozbawieniem. Na ustach reszty uczniów również pojawił się
wredny uśmieszek. – To, że jest pan singlem i ma problem z kobietami, nie
znaczy, że miłość nie istnieje. Uważam, że Szekspir poruszał tę tematykę, by
pokazać, że…
- Nie obchodzą
mnie twoje prywatne spostrzeżenia i nastoletnie miłości, a interpretacja
lektury. – warknąłem pod nosem poirytowany. Wszyscy przyglądali nam się z
zainteresowaniem. Westchnąłem. – Kontynuuj.
- Główną
problematyką w sztuce jest motyw dwóch zwaśnionych rodów, które doprowadzają do
śmierci dwóch kochanków. ‘Romeo i Julia’ to najlepszy dramat wszechczasów, dał
początek wielu dziełom. Jest wzorcem dla wielkich pisarzy, więc jak może pan ją
tak krytykować. – Mandy westchnęła i przyglądała mi się.
-
Konstruktywna krytyka… - zacząłem, ale natychmiastowo mi przerwała.
- To nie jest
konstruktywna krytyka, jak może uczyć nas angielskiego ktoś, kto przekłada
swoje życie prywatne nad sztuki wybitnych. Musiał pana kiedyś…
- Benson.
Pogadamy o tym po lekcji. – uciąłem i zerknąłem na zegarek. – Zapiszcie treść
zadania domowego.
Dziewczyna
wywróciła oczami. Obróciłem się plecami do klasy i zapisałem temat wypracowania
na tablicy. Jeśli rano byłem zdenerwowany, teraz byłem mega wkurwiony.
Nienawidziłem, gdy ktoś mnie upokarzał, tym bardziej mała gówniara, której
dopiero urosły cycki.
Amanda
Jak bardzo
miałam przejebane? Malik aż się trząsł, gdy wytknęłam mu jego egoizm. Gdy
zapisywał zadanie domowe na tablicy, marker piszczał tak, że pół klasy zatykało
sobie uszy.
Kiedy
zadzwonił dzwonek spakowałam zeszyt do torby i ruszyłam za Claire do wyjścia.
- Benson. –
usłyszałam za plecami niski głos Malika. Kurwa.
- Tak proszę
pana? – odwróciłam się na pięcie i zaświergotałam. Mimowolnie na mojej twarzy
pojawił się wielki uśmiech.
- Nie mieliśmy
czasem przedyskutować kwestii ‘Romea i Julii’?
Kiwnęłam głową
i obróciłam się w stronę przyjaciółki.
- Tak wiem… -
szepnęła i wzruszyła ramionami. – Tylko nie rób nic głupiego…
Cholera. Już
zrobiłam, ale jeszcze ci o tym nie powiedziałam… Kiwnęłam głową a blondynka
wzruszyła ramionami i wyszła z klasy. Zayn zaszedł mnie od tyłu i zamknął
drzwi. Standardowo na klucz. Wyczuwałam między nami dziwne napięcie. Jeśli
chciał pogadać o tej konfrontacji przed cała klasą, mam przejebane.
- Nawet nie wiesz
jak mnie zfrustrowałaś. – pociągnął mnie za rękę w stronę biurka.
Przewróciłam
oczami. No jasne, wyżalaj się. Otworzyłam usta, ale zamknął mi je pocałunkiem.
Przywarł do mnie całym ciałem i wepchnął mi język prawie po gardło. Otworzyłam
szerzej oczy, totalnie zbita z tropu. Myślałam, że jest wściekły…
- Nie odzywaj
się. – powiedział dość chłodnym tonem. Porównując go do pocałunku, czułam się
jakbym stała na szczycie góry lodowej. – Jestem na ciebie wkurwiony. –
uśmiechnął się wrednie. – Dostaniesz karę.
- Dasz mi
klapsa? – prychnęłam.
Pokręcił głową
śmiejąc się pod nosem, nagle złapał mnie za włosy i pociągnął. Pisnęłam cicho i
zagryzłam wargę.
- Twoja
niewyparzona buzia przyda mi się do czegoś innego. – ostatni raz cmoknął moje
usta i naparł na ramię. Klęknęłam przed nim oszołomiona. Przyglądałam mu się
uważnie, gdy powoli rozpinał rozporek. Po chwili moim oczom ukazał się jego
dumnie naprężony penis. – Do dzieła, wiem że potrafisz.
Przełknęłam
ślinę i ujęłam go w dłonie. Powoli przesuwałam dłonią po całej długości.
Przyglądał mi się uważnie z góry. Uśmiechnęłam się do siebie i zaczęłam masować
jego czubek. Przycisnęłam go do podbrzusza bruneta i przejechałam językiem od
podstawy, do góry. Cicho jęknął. To było cudowne uczucie. Robiłam to co lubiłam,
facetowi, który mi imponował.
Malik
pociągnął mnie za włosy i wepchnął penisa do ust. Trzymając za głowę, poruszał
biodrami i wsuwał się w gardło. Brakowało mi powietrza, czułam go głębiej i
głębiej. Wbiłam mu paznokcie w biodra, a on syczał. Wysunął się delikatnie i
zaczął spuszczać się prosto do moich ust.
Nagle klamka
drzwi się poruszyła.
- Kurwa. –
syknął ciszej i zaczął szybko zapinać rozporek. Wskazał mi dłonią ławkę i podał
kartkę.
Zaczęłam coś
na niej kreślić i dyskretnie się poprawiłam. Do klasy weszła moja
wychowawczyni.
Serce biło mi
niemiłosiernie. Przecież ledwo co robiłam Malikowi dobrze, na bank zauważy.
- Wszystko w
porządku? – Zayn przejechał dłonią po wzburzonych włosach.
Nauczycielka
zerknęła za jego plecy i mi się przyjrzała. Spojrzałam jej w oczy i kiwnęłam
głową na przywitanie.
- Dlaczego…
drzwi są zamknięte? – pani McDonald załamał się głos. Super, nie miała kiedy
przychodzić.
- Amanda
zalicza sprawdzian, sprzątaczki ciągle przeszkadzały, więc zamknęliśmy drzwi. –
odpadł totalnie spokojnym tonem i wzruszył ramionami.
Wbijałam wzrok
w kartkę, nie czytając nawet co jest na niej napisane. Było blisko.
- Mandy twój
wychowawca z domu dziecka wpadnie jutro sprawdzić jak radzisz sobie w szkole.
Przyjdź na długiej przerwie do mojego gabinetu. – pani Doris McDonald znów na
mnie spojrzała.
Kiwnęłam
głową. Cholera, nie miała mi kiedy tego powiedzieć, tylko przy Maliku. Poczułam
jak zaczęły mnie piec uszy. Gdy tylko wychowawczyni zniknęła z pola widzenia,
chwyciłam torbę i wyszłam bez słowa. Nie miałam siły na konfrontacje z Zaynem.
Jeśli ktoś chce być informowany o nowych rozdziałach, proszę dajcie mi znać na moim Twitterze @cecesky
On dla niej posprzątał.. ooołooołoooł szalony romantyk xD
OdpowiedzUsuń"- Twoja niewyparzona buzia przyda mi się do czegoś innego." Czu ona może posmakuje obiad który on przygotował? hmm?
------
Nie wiem co mam pisać.. jest zarąbiście i tyle :D
Ooo szykuję się rozmowa w następnym rozdziale. Malik ty nie wyżyty kutasie tylko jedno ci w głowie żeby jeszcze w szkole nie mogłeś powstrzymać się i zaprosić ją do siebie po lekcjach
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny oby był jak najszybciej :))
Wohohoho.
OdpowiedzUsuńTo się dzieje, i to szybko :D
Dobrze, że ich nauczycielka nie przyłapała :)
@TheAsiaShow_xx
JA NIE MOGĘ !
OdpowiedzUsuńIle akcji ! Nie idzie tego ogarnąć, powaga ! Ukłony do samej ziemi !
JEJU! Kocham ten rozdział xDD
OdpowiedzUsuńKurczę głupia nauczycielka xDD musiała im przerwać :/
Pędzę czytać dalej xD xx
@Kwiatkowska04
świetne! boskie! kocham! 72-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuń