piątek, 7 marca 2014

Rozdział 9

Zayn
Wtulałem się w jej szyję kompletnie wyczerpany. Leżała pode mną naga. Wyglądała tak cudownie. Jeśli tylko miałbym siłę, uprawiałbym z nią seks na deskach sceny całą noc.
- Cytowałeś ‘Romea i Julię’. – jęknęła, wciąż dochodząc do siebie po orgazmie.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Cóż… każdy ma swoje małe tajemnice, nie wszyscy muszą o nich wiedzieć.
- Miałaś szansę poznać drugą stronę pana Malika. – zaśmiałem się i cmoknąłem jej szyję.
Leżała zamyślona, nie odzywając się. Co chwila pomrukiwała i pojękiwała. Kurwa, ile można przeżywać orgazm. Okej, jeśli miałem być szczery to było urocze, a co najważniejsze to ja doprowadziłem ją do takiego stanu.
- Jesteś romantykiem. – podniosłem głowę i zauważyłem jej cwany uśmiech.
Nie wiedziałem w sumie co mam powiedzieć. Zmarszczyłem brwi, przyglądając się jej.
- Droczysz się ze mną? – spytałem poważnym tonem. Jej usta poszerzały się, była niesamowicie rozbawiona. – Droczysz się ze mną?! – powtórzyłem kując ją w bok.
Wybuchnęła śmiechem, kiwnęła głową i zaczęła się pode mną wiercić.
Bardzo mi się podobała. Była inna od moich poprzednich kochanek. Nie chodziło tu jedynie o to, że była dużo od nich młodsza. Miała intrygującą urodę. Jej oczy były magnetyzujące, bystre, koloru piwnego. Momentami mieniły się złotem, nie miałem pojęcia jak to robiła. Kiedy była podniecona jej źrenice poszerzały się do tego stopnia, że oczy wyglądały jakby były czarne niczym węgiel. No i te usta. Miałem tyle ‘dziewczyn’, żadna z nich nie potrafiła zrobić z nimi czegoś takiego jak ona. Zastanawiałem się jakim cudem osiemnastolatka… no nic.
***
Zabrałem ją do siebie. Chyba nie trzeba mówić jaką minę miała, gdy znów znaleźliśmy się w ogromnym apartamencie.
- Myślałam, że to… - podniosła brwi. – Jak mi wytłumaczysz to, że zwykły nauczyciel angielskiego ma taką chatę…?
- O przepraszam, jestem zwykły?
Spojrzała na mnie wymownie. Pokręciłem głową i wyciągnąłem z szafy koszulkę. Chwyciła ją i poszła się myć. Zastanawiałem się jak taka mała istotka może zmieniać mój humor w tak szybkim tempie. Raz jestem totalnie zapatrzonym w swoje potrzeby chujem, za chwilę recytuję sztuki Szekspira.
Poszedłem do pokoju przebrać pościel na dzisiejszą noc. W końcu Amanda miała zostać u  mnie. Usłyszałem pukanie.
- No chodź! – zawołałem, jednak pukanie się nasilało, w końcu zadzwonił dzwonek.
Goście o tak późnej porze?                  
Ruszyłem do hallu, światło w łazience nadal się paliło. Spojrzałem przez judasza, ale na klatce było ciemno. Zegarek, który miałem na ręku wskazywał godzinę 2:14. Ant pewnie zadzwoniłby, gdyby miał wpaść. Poza tym wiedział, że mam dziś randkę z Mandy.
- Kto tam? – zapytałem niepewnie.
Minęła chwila, gdy usłyszałem odpowiedź. Otworzyłem drzwi. Przede mną stała średniego wzrostu blondynka. W dłoni trzymała walizkę. Pokręciłem głową w szoku. To jakiś żart. Moja była partnerka pojawiła się w najgorszym momencie.
- Chyba żartujesz. – bąknąłem pod nosem, nie wpuszczając jej.
- Oh, daj spokój! – machnęła ręką i mnie wyminęła. Postawiła walizkę w przedpokoju i ruszyła do salonu.
W tym samym momencie, Amanda owinięta w ręcznik wyszła z łazienki, susząc włosy. Kurwa, co za chała.

Amanda

- Ale jak to twoja była! – pisnęłam, siedząc na wielkim łóżku w sypialni Malika.
Westchnął i wzruszył ramionami.
- Powiedziała, że to na kilka dni, wpadła do Londynu i nie ma się gdzie podziać.
- Są hotele, motele. – fuknęłam pod nosem.
Pewnie nie przeszkadzałaby mi obecność tej całej Camilli, gdyby nie to, że była kiedyś narzeczoną Zayna. W dodatku tak piękną. Nie wiedziałam nawet dlaczego zerwali zaręczyny, ale jeśli wróciła, by go odzyskać, no to nie w porę. Nie miałam zamiaru z nikim się dzielić, na pewno nie Zaynem.
Pokręcił głową i westchnął. Cóż, z drugiej strony nie byłam nikim ważnym, by mówić mu co ma robić, ale miałam nadzieję, że podejmie dobrą decyzję.
Położyliśmy się spać w milczeniu. Ten dzień był tak wyjątkowy, że nie chciałam psuć go głupimi kłótniami. Wtuliłam się w jego klatkę i miziałam palcem po torsie. Musiało mu się to naprawdę podobać. Widziałam jak jego kąciki delikatnie idą ku górze. Schował twarz w moich włosach. Czy człowiek może być idealny? Jeśli tak, Malik był taki dla mnie. Jego cudowny uśmiech, piękne oczy. Co tu więcej dodać… niesamowite poczucie humoru, może trochę dziwne, ale zawsze.
***
Obudziłam się około godziny ósmej. Była sobota. Dotknęłam dłonią miejsca obok mnie. Zayna nie było już obok. Bardzo chciałam zobaczyć go z rana. Zaspany, podburzone włosy, ale niestety się nie udało. Zsunęłam się z łóżka i przejrzałam w lustrze. Masakra. Wzięłam klamrę z szafki nocnej i spięłam włosy. Na śpiocha ruszyłam do kuchni. W brzuchu burczało mi tak głośno. Dziwiłam się, że ściany nie zaczęły się trząść.
Idąc korytarzem usłyszałam śmiechy. Zayn i Camilla siedzieli w salonie i o czymś rozmawiali. Malik uśmiechał się szeroko, chyba nigdy nie widziałam go w takim stanie. Westchnęłam pod nosem. Postanowiłam im nie przeszkadzać i nawet się nie przywitałam. Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Wyciągnęłam mleko i napiłam się prosto z butelki. Przyzwyczajenie. Z resztą mleko się kończyło, nie było sensu brudzić naczyń. Nagle ktoś pojawił się za drzwiczkami. Na moje nieszczęście była narzeczona Malika, nie on.
- Dzień dobry! – miała na twarzy wielki uśmiech. Wyglądało to dość sztucznie, aż mnie mdliło.
- Dzień dobry… - mruknęłam i oparłam się o blat, obserwując ją.
- Ktoś umarł? – zaśmiała się.
Wywróciłam oczami, skąd w niej takie pokłady energii z rana.
- A co, ktoś się urodził? – rzuciłam sarkastycznie i ją minęłam.
Nie powinnam być tak niemiła, ale miała dla mnie zbyt duże ADHD. Może Zayn lubi takie dziewczyny.
- Jeszcze nie, ale Zayn już wie, nawet się ucieszył!
Otworzyłam szerzej oczy. Co to miało znaczyć? ‘Zayn już wie, nawet się ucieszył!’ przeleciało mi kilkanaście razy przez głowę, gdy w końcu zrozumiałam o czym mówi. Dlaczego kiedy zaczyna być super, za chwilę całkowicie się pierdoli? Miałam dość tych wszystkich perypetii, które spotykały mnie przez tak krótki okres.
Przegrałam. Nie będę rywalizować z dzieckiem, to jasne. Jeśli postanowili do siebie wrócić, trudno. Maluch powinien mieć oboje rodziców.

Wróciłam do sypialni i zaczęłam się ubierać. Zayn akurat brał prysznic. Pożegnałam się z Camillą i wróciłam do siebie. Mój świat znów się zawalił. Nie miałam ochoty na nic, w jednej chwili straciłam wszystko. Wyłączyłam telefon. Amanda Benson nie jest w stanie do życia.

Od autorki:

No więc tak... na początku chciałam Wam bardzo podziękować za komentarze. Czytam każdy i nawet nie wiecie jak się cieszę, gdy ktoś nie jest 'obojętny'. Chcę po prostu wiedzieć jak odbieracie całe opowiadanie, co Wam się spodobało, co nie.

Na Twitterze nadal czytam #FuriousFF!

Jak podoba Wam się nowy wygląd? Przyznam szczerze jeśli chodzi o szablony totalnie nie obczajam blogspota no i w końcu wyszło coś takiego.

Miłego weekendu, udanego Dnia Kobiet!

NAJLEPSZEGO OD MALIKA :D

16 komentarzy:

  1. Wiesz co, Ce?
    Boję się kolejnego rozdziału!
    I znowu nie wiem zbyt co mam napisać, wiem, że to motywuje do pisania i wtedy autorzy ff wiedzą, że ktoś je czyta ale ja nie jestem w tym najlepszą osobą :c Ucieszyłam się na rozdział bo dzień minął tak sobie a więc no... do następnego i jestem mega ciekawa co wymyślisz!
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  2. jaka suka z tej Camilli, jezu. liczę, że to tylko jej wybujała wyobraźnia i nie ma żadnego dziecka. a rozdział genialny, te przemyślenia Zayna na temat Amandy >>> jaram się i czekam na kolejny rozdział. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Amanda. Choć coś mi się zdaje, że to nie jego dziecko. Tylko ta cała Camill tak powiedziała specjalnie. Czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest super lecz współczuje Amandzie.Czekam na następny rozdział.Poinformuj mnie kiedy będzie nowy tu taj wchodze codziennie. Prosze :D .

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuu dzieje się czekam na to jak Zen wytłumaczy to Amandzie
    mogłabyś mnie informować na TT @Only_1Dreams byłabym wdzięczna :))

    OdpowiedzUsuń
  6. OMFG, cudowny rozdział!
    Współczuję Amandzie... Wszystko było pięknie, cudownie, ale musiała się przypierdolić między nich jego była :c
    Ogólnie ta Camilla wydaje mi się trochę sztuczna ;o
    Nie mogę się doczekać nn <3
    Pozdrawiam i życzę weny,
    @EmpireOfMalfoy

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Amanda ;( cos czuje, ze przz Camille bedzie jeszcze duz klopotow... idealne rozpoczecie weekendu z nowym rozdzialem ;* czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. podpisek na koniec.. halo, czekam na Malika, a jutro z samego rana zasuwam do urzędu, by zmienili mi imię na Amanda skoro ma zrobić ze mną to, co z tytułową bohaterką. Wiziaj seksu z Malkiem na deskach teatru? O jeju.. nie dobra, idę za daleko. Szablon ładny, nie w moim stylu ale zaczynam się do takich przyzwyczajać :) I CHOLERA CHCĘ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU. No jak to, Zayn bedzie teraz chciał z nią gadać i wg, co to za dziecko, nie, nie ona na pewno nie jest w ciąży, to by było zbyt proste i zbyt przewidywalne.. prawda?

    czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  9. No i znowu się porobiło!
    Jakie dziecko, Malik idioto, olałeś ją z rana, pff.
    A szablon super ładny :)
    Czekam na kolejny rozdział, udanego weekendu x
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej, Ce!
    Nie możesz mi tego robić!
    Myślałam, że Amanda obudzi się u boku zaspanego, cudownego Zayna, a tym czasem on zabawia jego byłą! I jakie dziecko do cholery?! Malik, nie denerwuj mnie. Amanda, nie jakaś Camilla. Ugh, Ce.. co ty robisz z ludźmi :D x

    OdpowiedzUsuń
  11. + szablon wyszedł naprawdę świetnie! Nigdy nie potrafiłam robić szablonów, a ten jest b. dobry :O xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Powoli zaczynam się bać czytać każdy kolejny rozdział :) Nigdy nie wiadomo, co tam się może zdarzyć :) Jestem normalnie w szoku! Ce, skąd Ty bierzesz na to wszystko pomysły? Normalnie kocham to opowiadanie i kocham Ciebie dziewczyno <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku to takie piekne a jednoczesnie smutne :o wziely mnie ciarki jak czytalam kwestie Camilli 'jeszcze nie'. Boje się o Amande :c czekam na kolejny rozdzial, bo dlugo bez niego nie pociagne ;D - Mally xx

    OdpowiedzUsuń
  14. proszę poinformój mnie o nowym roździale na tt mój @WikaOneDirectio :D

    OdpowiedzUsuń

Za komentarz licz, że Malik zrobi z Tobą to co z Amandą aha ;) x