Amanda
Jechaliśmy
starym fordem do domu Luke’a, chłopaka, który prowadził auto. Spotkaliśmy się
już raz, na kręglach. Nie gadałam z nim zbyt wiele, ale wydawał się być miły.
Chyba jak wszyscy znajomi Caluma. Jeśli chodzi o niego, bawił się moją dłonią
całą drogę. To było peszące, szczególnie, że Luke przeszywał nas swoimi
błękitnymi tęczówkami. Dosłownie co chwila zerkał w tylne lusterko, sprawdzając
co robimy.
Milczeliśmy,
całą drogę. Z radia leciały stare hity Madonny, które wprowadzały mnie w
nastrój melancholii. Byłam dziwnie spokojna. Chciałam jechać dalej. Trzymać
Cala za dłoń, nie przejmować się niczym. Chciałam być w jego życiu
najważniejsza.
Bywam
egoistyczna. Mam tego świadomość. Wyniosłam to chyba z mlekiem matki, która
porzuciła dla swojego dobra dziecko.
Jak na
zawołanie, Calum przysunął się bliżej mnie i objął ramieniem, przytulając do
swojej klatki. Zamknęłam oczy. Słyszałam tylko jego bicie serca. Był taki
spokojny, opanowany. Cmoknął mnie w czubek głowy, po czym położył na niej swój
polik. Otworzyłam oczy. Luke znów na nas patrzał. Nasz wzrok się spotkał. Był
dziwnie przyćmiony. Blondyn zmarszczył czoło. Odwrócił głowę i wjechał na
podjazd. Tym lepiej dla mnie. Poczułam się nieswojo. Wydawało mi się, że mnie
lubi.
- Wyłaź Mandy.
– Cal złożył przednie siedzenie i puścił mnie pierwszą.
Garaż był
otwarty. Wystarczyło się schylić, by wejść do środka. Hood pociągnął mnie za
rękę z tym swoim zawadiackim uśmieszkiem. Pokręciłam głową. Chwycił klamkę od
drzwi i uniósł je ku górze.
- Cholera! –
usłyszałam pisk i trzask.
Odwróciłam się
w kierunku dobiegającego hałasu. W drzwiach łączących garaż z domem stał
kolejny blondyn. Ten wyglądał na nieco starszego ode mnie, Caluma czy Luke’ya.
Miał dość długie włosy, przyozdobione bandaną. Z daleka nie mogłam określić,
miał chyba piwne, może zielone oczy. Nie wiem. Kiedy się wyprostował odebrało
mi mowę. Na bank był wyższy od Cala, gdzie ja sięgałam ledwo jego ust!
- Cześć Ash. –
Calum pomógł mu z wielkim pudłem i wymienili uściski.
- O, twoja
koleżanka, tak? – Ash szturchnął chłopaka, spoglądając na mnie.
Zarumieniłam
się, bawiąc swoimi palcami. Nigdy nie lubiłam pierwszych spotkań, człowiek jest
wtedy sztywny, nie wie co powiedzieć.
- Ashton,
Ashton Irwin. – wyciągnął dłoń w moją stronę.
- Amanda… -
zagryzłam wargę i mu się przyjrzałam.
Wow, był mega
przystojny. Nie w moim typie, ale jego uroda intrygowała. Gdyby nie jego
rockowy styl ubierania się, powiedziałabym, że jest surferem. No dobra, co
surfer miałby robić w Wielkiej Brytanii.
Ashton
podrapał się po karku i spojrzał na Caluma, który stał roześmiany. Znów coś
palnęłam. Zagryzłam wargę i odsunęłam się od chłopaka, nie wiedząc co
powiedzieć.
- Nie jestem
surferem, ale pochodzę z Australii. – wyszczerzył się, ukazując rząd białych
zębów.
Pewnie to
tłumaczyło tę niecodzienną opaleniznę.
Kiwnęłam
głową. Chłopaki rozstawiali sprzęt. Luke znosił z bagażnika bębny. Buzie im się
nie zamykały. Takie niecodzienne. W domu ciągle siedzę sama, nie mam się do
kogo odezwać. Nie mogłam wręcz przestać zachwycać się Ashtonem. Był idealnym
materiałem na starszego brata, o którym zawsze marzyłam.
Calum kucnął
na ziemi i zaczął podłączać jakieś kable. Nie wiedząc co ze sobą zrobić,
usiadłam obok i czekałam. Brunet na mnie zerknął i rzucił swoją bluzą.
- Siadaj na
tym.
Wyszczerzyłam
oczy. Miałam usiąść na jego jasnej bluzie, na betonie?
Pokręciłam
głową, a ten zgromił mnie wzrokiem. Okej, jak sobie życzy pan Złośnik.
Miałam wielką
ochotę się nią okryć, by czuć zapach jego perfum. Były męskie, ale delikatne.
Perfumy Zayna mieszały się z zapachem tytoniu, Calum nie palił. Jezu, Amando,
nie porównuj ich. Hood jest słodki, Malik chce cię pieprzyć.
Taka była
prawda. Jednak wieczór w teatrze wywrócił moje życie do góry nogami. Nigdy nie
byłam zakochana, a wtedy… chyba się złamałam. Uwielbiałam seks. Od piątku do
niedzieli się z tym nie ukrywałam. Chodziłam na imprezy żeby sobie ulżyć.
Oczywiście przebierałam w tych lepszych partiach. Nie wiem co zatrzymało mnie
przy moim nauczycielu. Fakt, że traktował mnie jak kogoś więcej? To znaczy… fakt,
że poczułam się jak ktoś więcej, nawet jeśli tak nie było? Mój najszczęśliwszy,
a zarazem najgorszy dzień w życiu. Był cały mój, taki niewinny i naturalny,
potem pojawiła się ona, odbierając go siłą. Dobra, poddałam się na starcie, ale
nie chciałam robić sobie nadziei.
- Gotowe! –
Cal rzucił w moją stronę, starając się zwrócić swoją uwagę.
Kiwnęłam głową
nadal zamyślona. Podał mi rękę i zaprowadził do auta. Jednym ruchem posadził
mnie na jego masce, dał mi przelotnego buziaka i ruszył do kolegów. Dopiero
wtedy zauważyłam, że dołączył do nas Michael. Jego też poznałam na kręglach.
Kolejny wielkolud, z tęczą na głowie. Gdy widziałam go dwa dni temu miał na
włosach kolor zielony, teraz był niebieski. Wow.
Luke nadal
przyglądał mi się dziwnym wzrokiem. Gdyby tylko mógł zabijać, pewnie leżałabym
już martwa. Co ja takiego zrobiłam?
Jeśli chodziło
o samochód, nie miałam nawet zamiaru go porysować! Siedziałam w jednym miejscu,
aż tyłek zaczął dawać o sobie znać. Jednak niesamowite było to, że mogłam
przyglądać się ich próbie. Ashton popisywał się na perkusji, Cal i Mike byli
uroczy, wygłupiając się podczas gry na gitarach, a Lukey śpiewał. Śpiewał tak,
że chciałam piszczeć, ale nie mogłam. Dobra, mogłam, piszczałam.
Cal puścił mi
oczko. Zakryłam twarz, czując wypieki na twarzy. Dawno tak często się nie
rumieniłam!
- Jak ci się
podoba? – Cal zawołał do mikrofonu.
Pokazałam
kciuki do góry, uśmiechnięta. Bardzo mi się podobało. Wszyscy się wyszczerzyli.
Nawet Luke. Uf, nie był zły.
Słuchałam
zafascynowana ich piosenek. Tak, ich. Byli bardzo utalentowani. Gdybym była
właścicielem wytwórni płyt, podpisałabym z nimi kontrakt bez zastanowienia.
- Teraz
‘Beside You’. – Luke spojrzał na mnie i się delikatnie uśmiechnął.
„Śpi sama,
Moje serce chce powrócić do domu,
Chciałbym być, chciałbym być obok Ciebie,
Przebudziła się,
Próbuję znaleźć słowa, które mógłbym powiedzieć,
Chciałbym być, chciałbym być obok Ciebie.”
Moje serce chce powrócić do domu,
Chciałbym być, chciałbym być obok Ciebie,
Przebudziła się,
Próbuję znaleźć słowa, które mógłbym powiedzieć,
Chciałbym być, chciałbym być obok Ciebie.”
Nie wiedziałam
kiedy zaczęłam płakać. Niewidzialna igła przebiła coś w środku i tonęłam. Nie
wytrzymałam do końca piosenki. Zsunęłam się z auta i odwróciłam tyłem,
pozwalając łzom spływać po moich polikach i niszczyć makijaż. Byłam jeszcze za
młoda na miłość, a przeżywałam ją jak pierwszą miesiączkę. Głupie, dziewczęce
uczucia.
Muzyka
ucichła. Usłyszałam za sobą kroki i w końcu zostałam zamknięta w uścisku.
Calum, mój bohater. Pociągnęłam nosem, a on tylko mocniej wtulił w siebie.
- Dlaczego
płaczesz? – szepnął.
Wzruszyłam
ramionami. Za nami panowała cisza. Chłopaki musieli wytężać słuch i się na nas
lampić. Ale ze mnie idiotka.
- ‘Chciałbym być obok ciebie…’ – zanucił
cicho.
Nogi się pode
mną ugięły, ale jego kojący głos zaczął powoli mnie uspokajać. Składał
delikatne całusy, prowadząc w objęciach do auta.
- Cześć Mandy!
– Ashton krzyknął za nami, a Michael ciągle machał, gdy mieliśmy już odjeżdżać.
Luke nie
odezwał się ani słowem. Jechał przed siebie. Nie włączył radia. Jedynym
dźwiękiem, który towarzyszył nam podczas drogi był ryk silnika i moje
pociąganie nosem. Amanda Emocjonalna Benson. Kurwa, gdzie ta niezależna niczemu
osiemnastolatka?
Zayn
Szlag mnie
kurwa jasny trafił, gdy zobaczyłem ich w kinie. Camilla wyciągnęła mnie na
jakąś tanią komedię romantyczną. Badziewne wyciskacze łez, za którymi baby
wręcz szaleją. Miłości im się zachciewa. No kurwa mać! Miałem totalnie w nosie
jej zachcianki. Wkurwiała mnie. Nie byliśmy razem, a ta zdążyła wpierdolić mi
się do łóżka, wpakować swoje rzeczy do MOJEJ szafy i obudzić mnie trzy razy w
ciągu jednej nocy, żebym przyniósł jej jakieś żarcie. Nie nadawałem się na niańkę.
Byłem gotowy wynająć jej jakieś mieszkanie, płacić alimenty i mieć święty
spokój.
Staliśmy
w kolejce po popcorn. Nie mogła się zdecydować. Słony kontra słodki. Na chuj
ktoś wymyślił karmelowy popcorn? Prażona kukurydza powinna być słona. Takie są
smaki kina. Ostatecznie zdecydowała się na mieszany, ogromny kubeł, za który to
ja musiałem zapłacić, bo przecież zaprosiłem ją na randkę. Ja, zaprosić ją na
randkę.
Prychnąłem
pod nosem, płacąc za żarcie i picie. Przytuliła się do mojego ramienia. Czułem
się jakby ktoś lał mnie po pysku. Kilka kroków ode mnie stała dziewczyna, z
którą nadal nie zdążyłem nic wyjaśnić, a ta odpierdalała cyrki.
Amanda
stała wtulona w tego gówniarza, kompletnie mnie ignorując. Okej, może mnie nie
zauważyła, ale on tak. Wpatrywał się we mnie bezczelnie, tak jak ja w nich.
Oboje mogliśmy nie darzyć się sympatią, rozumiem, bo ja go nienawidziłem. Miał
już przesrane.
-
To Mandy? – Camilla wskazała na ciemnowłosą dziewczynę.
Wzruszyłem
ramionami. Nie kurwa, Matka Teresa. Na szczęście ugryzłem się w język, jednak
blondyna znała mnie zbyt dobrze.
-
Oh, serio się nią przejmujesz? – przewróciła oczami. Zrobiłem to samo, dając
jej do zrozumienia, że nie mam ochoty kontynuować tej rozmowy. – Gadałam o tym
z Antem zanim przyjechałam. Nawet nie wiesz jak zniesmaczona byłam faktem, że
uprawiasz seks z sześć lat młodszą uczennicą.
Antem?
Czego ten frajer tak się wszystkiego czepiał.
-
Nie żałuję, że powiedziałam jej o ciąży. – wzruszyła ramionami.
Wyprostowałem
się lekko w szoku. Czułem pulsującą żyłkę na mojej szyi. Zacisnąłem pięść i
zęby.
-
Powiedziałaś jej? No kurwa brawo! – syknąłem, ruszając przed siebie.
Minąłem
gruchającą parkę i wszedłem na salę. Trącałem co chwile ludzi, mając totalnie
gdzieś ich protesty. Usiadłem na miejscu i wpakowałem sobie do ust garść
popcornu. Karmelowego kurwa! Myślałem, że puszczę pawia, ale wpierdalałem go
tylko dlatego, żeby na nią nie nawrzeszczeć w miejscu publicznym. Nie mogłem na
nią kurwa wrzeszczeć, była w ciąży!
Na
moje szczęście dość szybko wyłączono światło, a na ekranie pojawiły się
reklamy. Odstawiłem wielkie pudło na jej kolana i napiłem się coli. Musiałem
zabić ten nieprzyjemny smak, przy okazji jakoś się odstresować. Piłem i piłem.
To kubek napoju czy studnia bez dna? Nie wiedziałem o co chodziło w filmie.
Baby ryczały, a ja dalej piłem colę. Karmelowy popcorn nie był taki zły. Mogłem
przynajmniej wkurwiać się na to, że klei mi się do zębów, a nie na… koleżankę
po moje prawo.
W
pewnym momencie poczułem, że mój pęcherz zaczął odmawiać posłuszeństwa.
Zerwałem się na równe nogi i znów niegrzecznie przepchałem przez rząd krzeseł,
do wyjścia. Jeszcze chwila i zsikałbym się w spodnie.
Z
uczuciem ulgi wypadłem z toalet. Uczuciem chwilowej ulgi. Po chwili poczułem
gulę w gardle. Amanda szła z naprzeciwka. Zatrzymała się z otwartą buzią,
zapłakana i obróciła się na pięcie. Nie ma kurwa mowy, wracaj!
-
Amando! – krzyknąłem za nią, puszczając się biegiem.
To
była jedyna szansa.
Czy
chciała, czy tez nie, dogoniłem ją. Złapałem za rękę i przyciągnąłem do siebie.
Był późny wieczór, ostatni seans, na korytarzach pustki. Spojrzała na mnie
spanikowana. Na policzkach miała świeże łzy. Te romanse wywierają złe emocje na
nastolatkach. Otarłem jej policzek. Miałem taką ochotę ją pocałować.
Zmarszczyłem brwi i westchnąłem.
-
Przestałaś się odzywać.
Zacisnęła
usta i wyszarpnęła rękę z mojego uścisku. No i wróciła mała suka.
Przyparłem
ją do ściany wkurwiony. Nie tak miała wyglądać nasza rozmowa. Oparłem się jedną
ręką nad nią i lustrowałem wzrokiem.
-
Mam ochotę cię opluć. – rzuciła przez zęby.
-
Powiedz mi jedno, dobry jest? – wypaliłem. No kompletnie nie tak miało być!
-
Słucham? – wyglądała na zdziwioną.
Pokręciłem
głową i zacząłem się śmiać. Po chwili syknąłem wściekły w jej stronę. Musiałem
wiedzieć!
-
Przyznaj, kiedy się z nim pieprzysz, marzysz o tym, żebym to był ja. Nikt nie
potrafi cię tak ruchać, potrzebujesz mnie.
To się porobiło :DD
Mam prośbę do wszystkich osób, które informuję. Dajcie mi znać tu czy na Twitterze czy chcecie być dalej informowani, bo wysyłam miliony tweetów, a nie wiem czy to czytacie. Z czasem przestanę wtedy informować te osoby, które nie chcą. Po co mam Wam spamić mentions?
Uroczyście ogłaszam, żeby Wam się nie poprzewracało w *biip*, że nie będę dodawała tak często rozdziałów, bo to opo skończy się w miesiąc xD
POZDRAWIAM AGĘ :D Kocham Cię, DANKE, ŻE JESTEŚ OBOK
Jeśli macie jakieś pytania ZAPRASZAM
A póki co... nowy zwiastun!
Ja cb tez :*** - A
OdpowiedzUsuńja nadal czytam jakby co, tylko nie komentuje (: mój tt to alohapayno
OdpowiedzUsuńNo to kolejny mój bardzo sensowny komentarz, oh, i bardzo na temat. Właścieiw pisze go drugi raz bo pierwszy się nie dodał, ah ten działający internet! Wiem, że one nic Ci nie dają ale przynajmniej sobie coś poczytasz, hihi. Znudzona życiem, ludźmi i nauką ja weszłam sobie na twittera, patrzę... a tutaj tweet od Ce z informacją o nowym rozdziale, awh! Ten dzień jednak nie był taki zły chociaż przez Ciebie pewnie zawalę matematykę ale no mało istotne....
OdpowiedzUsuńRozdział tak jak zawsze genialny, a ta końcówka? Ty chcesz nas zabić prawda? Tak, tak, ja rozumiem, że to spejclanie ale no bfhjbfhsbfks. Jesteś pewna, że nie będzie dodawać rozdziałów tak jak teraz? :c
@kostka22
Niesamowite jest dla mnie to, że czytając kolejne części coraz bardziej przeżywam to co się dzieje z Amandą tak, jakby to tyczyło się mnie :) Jeszcze wprowadzenie postaci chłopaków z 5sos :) NIESAMOWITE! Czekam na kolejne. I nadal proszę o powiadomienia, bo czytam, przeżywam, komentuję... :) Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńwow, dzieje się. Calum jest uroczy. a Zayn, no cóż, to Zayn. XD ogólnie uwielbiam twój sposób pisania, tak szybko i ciekawie się czyta. i informuj mnie dalej. :)
OdpowiedzUsuń@rirismycocaine
"Nie kurwa, matka teresa" hahahaha za kazdym razem ten zwrot mnie smieszy XDDD cal i mandy chyb sie jeszze bie pieprzyli nie? A moze cos pominelam o.o
OdpowiedzUsuńNie, nie robili tego :) x
Usuńjhcbdhjbdchjbecjhbwejwcbe no to ten tyle na temat xD
OdpowiedzUsuńJakbyś mogła to informuj mnie dalej :) /@Maagdalenkaax
Calum jest takim chłopakiem o jakim wiele dziewczyn marzy i w ogóle cała reszta też jest taka świetna. Choć jestem ciekawa o co chodzi Lukiem xx
OdpowiedzUsuńCo do Zayna to mam nadzieję, że jej wyjaśni o co chodzi z dzieckiem i w ogóle sobie wszystko wyjaśnia, ale jeśli by miała ona zostawić Caluma to chyba bym ryczała jak bóbr ( nie wiem czy to dobre porównanie, ale tak jakoś mi to przyszło do głowy). Niby jestem za Zaynem, ale Cal nic złego przecież nie zrobił jak na razie więc niech go nie opuszcza!:p xx
Ja nadal chcę żebyś mnie informowała<3
@Love__Carrots
Calum tak, Malik nie , dzięks
OdpowiedzUsuńNie lubię Camilli że, też musi być w ciąży -,- może to nie Zayn'a xdd
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny mogłabyś mnie informować? @Only1Dreams
Jak czytałam momenty z Calumem, to myślałam, że się zaraz rozpłynę *-* A jak z Malikem to miałam ochotę dać mu w ryj! On jest taki chamski! Przecież Amanda nie uprawiała seksu z Calem, Zayn myśli tylko o jednym :D Martwię się tylko tym Lukiem, boję się, że i on coś namąci.. Jednak jak na razie trzymam się wersji "Amanda & Calum 4ever" :D xx
OdpowiedzUsuńPS. Ja nadal chcę być informowana, ten fanfik jest inrfuvbnidmsklchdyudis *-*
@freehoranhugs_x
aaaa świetny rozdział <3 Zayn taki troche jak w Chills :D
OdpowiedzUsuńChyba bardziej Mark loool
OdpowiedzUsuńZajebisty i czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny,
@EmpireOfMalfoy
No nie mogę, 5SOS i Zayn... Wiesz co Ty robisz z moją wyobraźnią? :D
OdpowiedzUsuńA Zayn... Pff niech się ogarnie seksoholik, a Cal awwww normalnie idealny dla Mandy ;)
P.s. Zwiastun *_____* i tak, informuj mnie nadal <3
@TheAsiaShow_xx
Amanda szła z naprzeciwka. Zatrzymała się z otwartą buzią, zapłakana i obróciła się na pięcie. Nie ma kurwa mowy, wracaj! - halo, śmieję się na głos, hahahha <3
OdpowiedzUsuńTo jest super :) Ja dalej czytam , jak by co to mój @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie piszę komentarzy pod opowiadaniami... dobra, przyznaję się, nigdy tego nie robię ;P Ale tu postanowiłam zrobić wyjątek, bo rozdział wyszedł Ci cudowny :) Nie dość, że wprowadziłaś 5sos (co uważam za świetny pomysł! ), to jeszcze ta piosenka, którą tak uwielbiam, że aż się trochę wzruszyłam :) Jako Luke's girl :D bardzo jestem ciekawa, co z nim będzie dalej i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału :) Tak ogólnie to brawa ode mnie za pomysł, masz talent dziewczyno! Pozdrowienia z Warszawy :D
OdpowiedzUsuńP.S. Nie powinnam pisać tego tutaj, ale masz cudowny głos, serio! x
CHYBA SIĘ RUMIENIĘ, envgwgrETH dziękuję, zmotywowałaś mnie normalnie idę pisać rozdział xD
UsuńBoże zakochałam się! *.* świetny ff! przeczytałam je całe dzisiaj i po prostu stwierdzam,że na chwile obecną jest moim ulubionym ♥
OdpowiedzUsuńJezu dFBTNaezBHTNYj *fangirling* Dziękuję!
UsuńGdy Mandy jest z Calum'em uważam Zayn'a za chuja..
OdpowiedzUsuńAle jeżeli już się pojawia, chcę żeby ją pocałował, lub coś w tym stylu xD }
xx
@Kwiatkowska04